Gdyby Hitler zjadł LSD, pewnie poślubiłby Żydówkę
Początkowo, CIA chciało wykorzystać LSD jako tajną broń podczas zimnej wojny. Liczyli na wiele, a dostali… Zresztą zobaczcie sami:
Żołnierze po przyjęciu odpowiedniej dawki, zamiast odszukać wroga i zgładzić go szybciej, niż jesteś w stanie wypowiedzieć “ef pięć”, wchodzili na drzewa, żeby karmić ptaszki. A skoro nawet pełniący służbę w siłach zbrojnych nie jest w stanie oprzeć się odruchom miłosierdzia do świata, to serio – coś dobrego w tych psychodelikach na pewno się znajdzie. Psylocybina zawarta w grzybach halucynogennych oraz organiczny związek LSD zmieniają sposób myślenia, percepcję oraz odczuwanie emocji. Po obserwacji mózgu na psychodelikach naukowcy uznali, że podczas „lotu” w mózgu tworzą się połączenia zupełnie inaczej filtrujące rzeczywistość. Badani zwracali uwagę na rzeczy, które do tej pory były nieistotne, pojmowali świat jako wielką, złożoną wspólnotę, gdzie nic nie jest bez znaczenia.
Odmienne poglądy nie stanowiły powodu do nienawiści, a fundamentalną częścią każdego bytu stało się wzajemne zrozumienie.
LSD oddziałuje na mózg do 12 godzin (zależnie od dawki), jednak wielu badanych przyznaje, że trip odmienił całe ich życie.
Wiemy, że psychodeliki budzą otwartość emocjonalną i uczucie empatii, ale samo branie środków psychoaktywnych to nie wszystko. Ważna jest kultury przyjmowania, kontrolowany dostęp, odpowiedzialne użytkowanie, a przede wszystkim więcej badań nad ich długotrwałymi skutkami.
Traktujemy Ziemię jako bezdenną formę zasobu dla ludzkich zachcianek.
Zabijamy przez odmienny kolor skóry, inne poglądy czy pochodzenie. Społeczeństwu niezaprzeczalnie brakuje empatii, zrozumienia i miłości do innych. Musimy szukać nowych rozwiązań, aby zmienić złe nawyki zakorzenione w społeczeństwie od pokoleń. Czy więc gdyby młody Adolf zarzucił karton, uniknęlibyśmy drugiej wojny światowej? Być może. Niestety nie zarzucił, bo LSD odkryte zostało dopiero w 1943 roku. Dzisiaj, prawie osiem dekad po pierwszym zsyntetyzowaniu LSD, widzimy w nim szansę na szybsze leczenie zaburzeń psychicznych, wzbudzenie troski o środowisko naturalne, wszechobecną akceptację odmienności. Pamiętajmy jednak, że, jak mówił Robert Anton Wilson, „nożem możesz pokroić ziemniaki lub własną siostrę” – we wszystkim trzeba znaleźć umiar i równowagę.