Zarazem nie jest bardziej prawdopodobne, że ścisłowcy zarobią więcej pieniędzy od humanistów, ani że będą bardziej od nich odporni na zmiany ekonomiczne. Wręcz przeciwnie – uniwersalne zdolności, jakie posiedli humaniści, sprawiają, że są bardziej elastyczni na rynku pracy. – Nasze dane wskazują, że absolwenci kierunków społecznych i humanistycznych zmieniają sektory częściej niż absolwenci kierunków ścisłych, a kiedy tak się dzieje, nie ma to wpływu na ich pensje. Są w stanie znaleźć nową pracę przy zmianach ekonomicznych lub gdy zostaną zwolnieni. To coraz ważniejsze w czasach, gdy jednej pracy nie masz przez całe życie – mówi Harriet Barnes z British Academy.

Jednakże zdaje się, że w czasach przyśpieszającej automatyzacji i coraz to nowszych rozwiązań technologicznych obszar dostępnej dla humanistów pracy zawęża się w szybkim tempie – być może są bardziej elastyczni, ale na bardzo małym rynku pracy. Jest jednak inaczej.

Po humanistów coraz częściej zwracają się firmy technologiczne.

– Ostatecznie potrzebujemy nauki, inżynierii i matematyki, ale zastanówmy się nad tym, co dają nam nauki społeczne: zmianę zachowania. Jeśli mamy inżyniera, który chce coś rozwinąć, powinien on pracować z działem artystycznym i działem designu, aby zrealizować projekt – mówi Cary Cooper, profesor psychologii organizacyjnej z University of Manchester’s Alliance Business School. – Cała nauka na świecie może przekonywać cię, że maski ochronne są dla ciebie dobre i powinieneś je nosić, ale jeśli ludzie tego nie robią, trzeba współpracować z ekspertami od zachowania i designerami, którzy wywodzą się z kierunków humanistycznych. Potrzebujemy interdyscyplinarnych zespołów, aby rozwinąć pomysły nauk ścisłych i mieć pewność, że ludzie je podchwycą.

Kanadyjskie uniwersytety promują obecnie praktyki zawodowe dla studentów kierunków humanistycznych w firmach technologicznych.

Jedną ze studentek biorących udział w tym programie jest Nicole Araya z Uniwersytetu w Waterloo, która odbywa je w Microsoft Canada. Pracuje tam nad strategią marketingową Xboxa.

– Chodzi o komunikację, rozwiązywanie problemów, pracę zespołową, inny sposób myślenia od ludzi bardziej metodycznych i zero-jedynkowych, jak ci związani z naukami ścisłymi – mówi Araya. – Jeśli masz studenta humanistyki w firmie technologicznej, tworzysz miejsce pracy i środowisko, które zmaksymalizuje swoje wyniki.

Norah McRae, zastępca rektora na Uniwersytecie w Waterloo, twierdzi, że firmy technologiczne są szczególnie zainteresowane studentami psychologii, którzy mają wgląd w sposób interakcji ludzi z komputerami, podczas gdy sektor paliwowy potrzebuje studentów komunikacji, a energetyczny – osób po politologii lub socjologii.

Zdjęcie główne: Seth Rose Life
Tekst: Miron Kądziela