Jak Nowa Zelandia przygotowuje się na wyzwania przyszłości?
![Jak Nowa Zelandia przygotowuje się na wyzwania przyszłości? .get_the_title().](https://www.f5.pl/wp-content/uploads/2020/11/rsz_1602929061694.jpg)
Nawet osoby stroniące na co dzień od polityki słyszały pewnie o premier Nowej Zelandii Jacindzie Ardern, która zyskała światową sławę nie tylko dzięki wprowadzeniu niezwykle skutecznej strategii walki z pandemią koronawirusa, ale również z uwagi na swoją naturalność i bezpośredniość. Kiedy jako druga w światowej historii urzędująca premier urodziła dziecko, w mediach społecznościowych podzieliła się zdjęciem ze szpitala, na którym w obecności partnera, radosna trzyma w ramionach noworodka. Podczas wprowadzonego wiosną w kraju lockdownu prowadziła z obywatelami pełen empatii dialog występując przed kamerą ubrana w dres.
Oprócz sympatii, którą Ardern wzbudza w swoich rodakach, Nowozelandczycy z dużym optymizmem patrzą również na jej decyzje polityczne.
![](https://www.f5.pl/wp-content/uploads/2020/11/102796929_63473a89-2765-4d83-84e4-4546aa0fea88-e1604436429534.jpg)
Choć w pierwszej kadencji nie udało jej się spełnić wszystkich wyborczych obietnic (mowa tu głównie o walce z nierównościami czy zapewnieniu większej dostępności cenowej mieszkań), wyraźnie widać, że dobrobyt i prawa obywateli są dla niej priorytetem i lepiej przekładają się na ocenę standardu życia niż np. wzrost PKB.
Na początku tego tygodnia Ardern powołała nowy rząd, a przy wyborze ministrów postawiła nie tylko na kompetencje kandydatów, ale również na różnorodność.
I tak wicepremierem po raz pierwszy w historii kraju został zdeklarowany gej, Grant Robertson. Osoby LGBTQ cieszą się również najwyższą na świecie, bo dziesięcioprocentową reprezentacją w nowozelandzkim parlamencie. Inną bezprecedensową decyzją był wybór na minister spraw zagranicznych maoryskiej kobiety, Nanai Mahuty. Mahuta jest też pierwszą w historii Nowej Zelandii parlamentarzystką z moko, czyli tradycyjnym maoryskim tatuażem na brodzie. Warto również wspomnieć, że w rządzie powstało nowe stanowisko ministra ds. strategii wobec pandemii COVID-19 i jej skutków.
![](https://www.f5.pl/wp-content/uploads/2020/11/methode_times_prod_web_bin_5f52d67a-1cf8-11eb-a6f9-33c15bd31337-1024x575.jpg)
Jak przyznaje Ardern, nowi ministrowie, oprócz tego, że posiadają wysokie kwalifikacje, reprezentują przekrój całego społeczeństwa, co według premier jest dla Nowej Zelandii powodem do dumy.
Wybory parlamentarne to niejedyne głosowanie, w którym przyszło ostatnio brać Nowozelandczykom udział. W październiku mogli oni również oddać głos w referendum dotyczącym legalizacji eutanazji oraz posiadania, użycia, sprzedaży i produkcji marihuany. Na ostateczne rozstrzygnięcie referendum poczekać trzeba do 6 listopada, ale z opublikowanych do tej pory wstępnych wyników wynika, że ponad 65 proc. obywateli popiera prawo do eutanazji. Jeśli ta opcja rzeczywiście zostanie przegłosowana, prawo wejdzie w życie 12 miesięcy po ogłoszeniu oficjalnych wyników referendum. Będzie ono gwarantowało osobom śmiertelnie chorym możliwość dobrowolnego pozbawienia życia, jeśli zgodnie z opinią dwóch lekarzy pozostało im do śmierci mniej niż sześć miesięcy.
![](https://www.f5.pl/wp-content/uploads/2020/11/cannabis-hospital-hospitalisation-CREDIT-GETTY-1120-1024x585.jpg)
Nowa Zelandia to pierwszy kraj na świecie, który kwestię legalizacji eutanazji poddał pod głosowanie w referendum.
Co ciekawe, wszystko wskazuje na to, że choć bardzo prawdopodobna jest legalizacja w kraju eutanazji, to w temacie marihuany nowozelandzkie społeczeństwo jest trochę bardziej zachowawcze. Na chwilę obecną przeciwnych jej legalizacji wydaje się być 53,1 proc. obywateli, a za jest 46,1 proc.
Zdjęcie główne: Hannah Peters/Getty Images
Tekst: AD