Jak wygląda niemiecki eksperyment z dochodem podstawowym?
Wiosną przyszłego roku rozpocznie się niemiecki eksperyment z dochodem podstawowym. Celem projektu, za którym stoją naukowcy z Instytut Badań Ekonomicznych, Towarzystwo Maxa Plancka i Uniwersytet w Kolonii, jest sprawdzenie, w jaki sposób zmieniają się postawy ludzi, którzy otrzymują dochód podstawowy. Do udziału w eksperymencie noszącym nazwę Pilotprojekt Grundeinkommen zgłosiło się aż 2,1 mln osób, spośród których wybrano najpierw 20 tys., a potem 1,5 tys., które wezmą udział w 3-letnich badaniach związanych z ich dochodem.
Spośród nich losowo wybrani zostaną 122 obywatele, którzy przez 3 lata będą dostawać od państwa co miesiąc świadczenie w wysokości 1200 euro.
W eksperymencie weźmie udział również grupa kontrolna składająca się z 1380 osób, które nie będą otrzymywać zastrzyku gotówki od państwa. Obie grupy będą musiały wypełniać kwestionariusze, w których zawarte będą pytania o ich codzienność – zarówno z punktu widzenia finansów, jak i samopoczucia. Wypełnianie tych kwestionariuszy zajmować będzie około 25 minut, a w ciągu 3 lat trwania eksperymentu pojawi się ich siedem. Odpowiadanie na pytania naukowców to jedyny warunek wzięcia udziału w programie – w przypadku osób, które się z niego nie wywiążą, wpłaty zostaną zawieszone. Kilka osób biorących udział w eksperymencie będzie się też musiało podzielić z naukowcami swoimi… włosami. To w nich znajduje się kortyzol, czyli hormon stresu – dzięki próbkom włosów badacze będą mogli ustalić poziom stresu danej osoby niezależnie od tego, co deklaruje ona w kwestionariuszu.
Berliński startup Mein Grundeinkommen od sześciu lat umożliwia ludziom korzystanie z dochodu podstawowego w postaci 1 tys. euro miesięcznie przez rok. Jednak Pilotprojekt Grundeinkommen to pierwsze długofalowe badanie dochodu podstawowego w Niemczech. Co istotne, nie uczestniczą w nim tylko bezrobotni, którzy dostali zastrzyk gotówki od państwa, ale także ludzie, którzy mają pracę, a kwota, którą otrzymają, pozwoli nie tylko na minimum socjalne, ale też – jak tłumaczą opiekujący się projektem naukowcy – na uczestniczenie w społeczeństwie. – Uważamy, że dzisiejszy świat stoi przed wieloma dużymi wyzwaniami, takimi jak zmiany klimatyczne i populizm. Chcemy sprawdzić, czy jednostki stają się bardziej odporne dzięki zabezpieczeniu w postaci dochodu podstawowego. Jasny umysł może pomóc w znalezieniu rozwiązań i przyjęciu innej perspektywy. Zadajemy sobie pytania typu: czy ego zmieni się w eko? – mówi menadżerka projektu Janine Busch. Naukowcy sądzili, że do udziału w projekcie zgłosi się mniej więcej milion osób – tymczasem wystarczyły zaledwie 72 godziny od otwarcia możliwości aplikowania, by osiągnięty został pierwszy milion.
Busch sądzi, że ma to związek z pandemią – za jej sprawą ludzie stali się bardziej otwarci na poszukiwania alternatywnych sposobów życia, zainteresowali się takimi koncepcjami jak dochód podstawowy i zaczęli zastanawiać się, czego właściwie chcą od życia.
– Ludzie zatrzymali się, aby pomyśleć„ Co ja właściwie robię? ”Taka jest też idea uniwersalnego dochodu podstawowego: aby ludzie przestali się kręcić jak chomik w kole. Aby zatrzymali się i powiedzieli: „Czy wszystko jest dobrze?”. Dzięki temu mogą zrobić sobie przerwę i rozejrzeć się wokół. Zastanowić się, w jaki sposób mogą przyczynić się do stworzenia lepszego społeczeństwa, na przykład jeśli chodzi o usuwanie śmieci i wszystkie problemy, z którymi się borykamy – mówi Busch. Zastanawiacie się pewnie, jak sfinansowano ten gigantyczny projekt? Złożyły się na to wpłaty ponad 150 tys. osób prywatnych, które zainteresowane są tym, jaki wpływ ma dochód podstawowy na ludzkie życie.
Tekst: NS