Koronawirus a obozy dla uchodźców – czy pandemia po cichu właśnie tam zbierze największe żniwo?

Niestety informacje docierające z kolejnych udzielających schronienia miejsc są coraz bardziej niepokojące.
.get_the_title().

Pewnie każdemu przynajmniej raz przeszła przez głowę taka oto myśl: skoro kraje rozwinięte mają gigantyczne problemy z powstrzymaniem pandemii koronawirusa, to co dopiero musi się dziać w miejscach takich jak np. obozy dla uchodźców?

Ogromna liczba osób stłoczona na małym terenie i fatalne warunki sanitarne, a ponadto bardzo skromne możliwości opieki medycznej to przecież wręcz zaproszenie do tego, by realizował się tu czarny scenariusz.

Niestety globalne doniesienia są coraz smutniejsze. Jeśli czujecie się na siłach, dobrym akompaniamentem do lektury będzie jeden z nowych utworów Nine Inch Nails bezpośrednio zainspirowany bieżącą sytuacją na świecie:

Lekarze pracujący w obozach dla uchodźców w Syrii i Bangladeszu informują, że w ostatnich tygodniach wielokrotnie ratowali i tracili pacjentów, którzy mieli objawy bezpośrednio wskazujące na COVID-19.

Niestety brak możliwości wykonania testów pozostawił diagnozy jedynie w polu domniemań. Znając długi czas inkubacji wirusa, łatwo się jednak domyślić, jak źle już w tej chwili może być. W kraju tak zniszczonym wojną jak Syria warunki w obozach (oczywiście ogromna część ludności wyemigrowała) już od dawna są straszne.

W Bangladeszu zagęszczenie uchodźców w obrębie obozu jest… czterokrotnie większe niż analogiczny wskaźnik dla całej populacji Nowego Jorku, który w tej chwili stał się światowym centrum koronawirusa. W Kenii, jak podaje New York Times, zdarzają się miejsca, gdzie na 200 tys. uchodźców przypada… 8 lekarzy. W takich warunkach często nikt nie nadąża z leczeniem lub choćby diagnostyką, przez co choroby zakaźne są transmitowane niezwykle szybko. Przy brakach sanitarnych (przykładowy dostęp do mydła raz na tydzień w Idlibie i kolejki po wodę) powstrzymanie rozprzestrzeniania się koronawirusa jest w obozach – umówmy się – praktycznie niemożliwe. Pocieszające, że w niektórych z nich udało się z sukcesem wdrożyć pewne reguły, mające na celu minimalizowanie zagrożenia. Oto zdjęcia sprzed kilku dni z Zaatari Camp w Jordanii.

fot. unhcr.org
fot. unhcr.org

Co więcej, sztab medyczny cały czas zmaga się w takich miejscach z wieloma innymi schorzeniami osób tam przebywających. Od najbardziej oczywistych dolegliwości, jak nadciśnienie czy cukrzyca, po z polskiej perspektywy znacznie bardziej egzotyczne, jak choćby cholera (np. w Kenii czy Burundi) oraz denga. Koronawirus nie jest więc jedynym, tylko kolejnym problemem, a niestety agresywny i zagrażający życiu potrafi być zwłaszcza przy chorobach towarzyszących, co jeszcze bardziej wszystko komplikuje.

Specjaliści, jak Avril Benoit – dyrektor zarządzający Lekarzy bez Granic, mówią że są przygotowani na najgorsze. Obok obozów wiele jest też przecież lokacji takich jak choćby indonezyjskie i indyjskie slumsy, gdzie ciężko o zachowywanie odległości czy strefa Gazy oraz rozbity Jemen, gdzie o sanitarnych standardach można zapomnieć. Takie przykre statystyki niestety można mnożyć.

Obóz dla uchodźców na greckiej wyspie Lesbos wybudowano dla 3 tys. osób, dziś przebywa tam ok. 20 tys. Wojna w Syrii sprawiła, że ponad milion uchodźców udało się do Libanu, który zmaga się z dużym ekonomicznym kryzysem.

Obóz Moria na greckiej wyspie Lesbos, fot. euobserver.com
Obóz Kutupalong w Bangladeszu, fot. nytimes.com,
Obóz Kutupalong w Bangladeszu, fot. nytimes.com,

Jeśli dodać do tego gigantyczny szum informacyjny i wzrastającą panikę, która utrudnia w kryzysowych sytuacjach racjonalne działania, trudno o optymizm. Lęk w krajach biedniejszych, że te bogatsze po okiełznaniu pandemii u siebie nie będą chętne by pomagać, również dodatkowo podgrzewa emocje. Pozostaje mieć nadzieję, że cała ta surrealistyczna historia, z którą wszyscy mierzymy się w ostatnich miesiącach, szybciej niż się spodziewamy okaże się tylko przykrym wspomnieniem. A przynajmniej, że w miarę sprawnie uda się opracować szczepionkę. Skoro mowa o nadziei, to wróćmy jeszcze raz do ostatniego albumowego dyptyku Nine Inch Nails.

Tekst: WM
Źródło zdjęcia głównego: nrc.no

FUTOPIA