Jak wynika z badań Centrum Monitoringu Wewnętrznych Migracji (IDMC) w Genewie coraz więcej osób zmuszonych jest do migracji nie tylko ze względu na wojnę, ale także ekstremalne zjawiska pogodowe, których przyczyną są zmiany klimatyczne. W pierwszych 6 miesiącach tego roku niemal 11 mln osób zmuszonych zostało przeprowadzki w obrębie swego kraju. 3,8 mln za sprawą wojny – dotyczy to głównie osób żyjących w Syrii, Jemenie, Afganistanie, Demokratycznej Republice Konga i Libii. Powodem migracji aż 7 mln osób były z kolei zmiany klimatyczne. Ekstremalna pogoda, burze, powodzie (Iran, Etiopia, Boliwia, Filipiny), susze i cyklony (Fani w Indiach czy Idai w Mozambiku, Malawi, Zimbabwe i na Madagaskarze) sprawiły, że ludzie musieli szukać nowego miejsca zamieszkania.

Jak twierdzą eksperci, zjawisko migracji klimatycznych osiągnęło właśnie historyczny poziom.

Sekretarz generalny Norweskiej Rady ds. Uchodźców Jan Egeland mówi, że wyniki badań IDMC są szokujące.

Problem jednak w tym, że dane zgromadzone przez IDMC dotyczą tylko pierwszej połowy 2019 roku.

Centrum prognozuje, że do końca roku liczba migrantów klimatycznych może wzrosnąć aż do 22 mln za sprawą jeszcze bardziej ekstremalnych zjawisk pogodowych.

„Fakt, że większość ucieczek wiąże się z huraganami i powodziami, prowadzi do wniosku, że masowa migracja z powodu ekstremalnych katastrof żywiołowych stanie się normą” – twierdzi IDMC. Jak prognozuje Bank Światowy, który w zeszłym roku stworzył pierwszy kompleksowy model migracji, w przyszłości będzie jeszcze gorzej. do 2050 roku aż 143 miliony osób przemieszczą się w obrębie swoich krajów z powodu zmian klimatycznych na terenie Afryki Subsaharyjskiej, Południowej Azji i Ameryki Łacińskiej (szerzej pisaliśmy o tym tutaj). Eksperci prognozują, że tego rodzaju migracje będą mieć raczej lokalny charakter, jednak i tak warto w tym kontekście podkreślić, że wciąż obowiązująca Konwencja Genewska z 1951 roku nie wymienia zmian klimatycznych wśród powodów uprawniających do przyznania azylu. Może już pora, aby pomyśleć o zmianach?

Zdjęcie główne: powódź na Filipinach / Getty Images
Tekst: NS