Na ratunek rynkowi mieszkań. Europejskie miasta wprowadzają regulacje dotyczące Airbnb
Airbnb to portal, poprzez który właściciele nieruchomości mogą je podnajmować na krótki okres np. turystom. Opcja jest na tyle korzystna, że wielu z wynajmujących decyduje się na tę formę zarobku, zamiast wynajmowania długoterminowego. Prowadzi to jednak do znacznego wzrostu cen najmu w danym mieście i mniejszej liczby mieszkań dostępnych dla osób przebywających tam na stałe. Dotyczy to szczególnie najbardziej turystycznych miast. Z tego powodu lokalne władze ruszyły na wojnę z portalem. Teraz jest na to najlepsza pora – mieszkania normalnie dostępne dla turystów stoją puste z powodu pandemii.
Amsterdam zakazał krótkoterminowego wynajmu w historycznym centrum miasta, a Lizbona przejmuje puste mieszkania i wynajmuje je jako mieszkania subsydiowane.
Barcelona planuje zrobić to samo. To wszystko możliwe jest na podstawie orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, wedle którego miejsca turystyczne mogą wprowadzać restrykcje dotyczące mieszkań wynajmowanych na krótki okres, jeśli w danym miejscu jest niedobór niedrogich mieszkań. Dzięki temu orzeczeniu Anne Hidalgo, mer Paryża, wygrała rozprawę z dwoma właścicielami, którzy nie zgodzili się na nałożone przez miasto grzywny – 15 tys. i 25 tys. euro za wynajmowanie mieszkań przez Airbnb bez zgody władz lokalnych. „To zwycięstwo, oczekiwane przez kilka miast, jest punktem zwrotnym w kwestii regulacji wynajmu krótkoterminowego oraz kamieniem milowym w kwestii prawa do mieszkania dla każdego” – napisała Hidalgo w tweecie. – „W Paryżu jest około 30 tys. mieszkań wynajmowanych przez Airbnb lub podobne platformy, naszym zadaniem jest je odzyskać.”
La justice européenne vient de valider la loi française sur la régulation des locations #Airbnb. Cette victoire, attendue par de nombreuses métropoles, marque un tournant pour l'encadrement des locations saisonnières et constitue une avancée pour le droit au logement pour tous. https://t.co/cT0pGTT37N
— Anne Hidalgo (@Anne_Hidalgo) September 22, 2020
Airbnb zaprzecza, że robi coś niewłaściwego. – Oni ustalają reguły, a my ich przestrzegamy. Gdzie jest energiczna dyskusja o właściwych regulacjach, jesteśmy jej częścią, ale ostatecznie decyzja należy do lokalnych polityków – mówi dyrektor ds. polityki publicznej, Patrick Robinson, w wywiadzie dla „New York Timesa”.
W Dublinie można już zaobserwować efekty tego, jak załamało się Airbnb w związku z pandemią COVID-19. Ceny mieszkań dostępnych dla rezydentów miasta spadły drastycznie, a lokale stały się łatwiej dostępne.
Początek podobnego trendu można zaobserwować także w Londynie.
Zdjęcie główne: erasmusu.com
Tekst: Miron Kądziela