Najgorsze mieszkania do wynajęcia w Krakowie
W ostatnich latach ceny ostro poszły w górę i choć miasto rozrasta się w kilku kierunkach, to mimo wszystko większość osób szuka mieszkań w jednej z kilku dzielnic, skupiając się na okolicach Rynku, Kazimierza, Starego Podgórza, Nowego Kleparza i ewentualnie Ruczaju (w niedalekiej odległości od Kampusu UJ).
Warto znać słownik podstawowych słów-kluczy krakowskich ogłoszeń:
'Przytulne’ – będziesz mieć problem z obróceniem się wokół własnej osi; 'idealne dla studentów’ – nora lub piwnica, której nikt inny nie zechce; 'całkiem blisko centrum’ – tak, ale w linii prostej; ’15 minut do centrum’ – być może, ale helikopterem, 'zielona okolica’ – mieszkanie położone na odludziu, a najważniejsze 'plus opłaty’ i 'ogrzewanie elektryczne’, czyli podana cena może wzrosnąć trzykrotnie. Sprawdźcie nasze zestawienie najgorszych i najbardziej absurdalnych ofert w dawnej stolicy Polski.
1. Zwykła – niezwykła kawalerka
Zestawienie otwiera 'zwykła kawalerka’. W tym roku hitem są piwnice przerobione na maleńkie mieszkania bez okien. Za to w dobrej lokalizacji. Co ciekawe jeśli jeszcze komuś wydaje się, że agencyjne mieszkania często są atrakcyjniejsze lub gwarantują choćby przyzwoity standard – ta oferta rozwiewa wszelkie wątpliwości.
2. Tropikalna piwnica
Właściciel tego lokum z pewnością chce przyszłym najemcom pomóc w wyobrażeniu sobie, że mieszkają nie w piwnicy, ale w trochę przyjemniejszym miejscu.
3. Świat dywanu
Kolejna piwnica, również z agencyjnej oferty, jest 'przytulna’ (dywany i boazeria) i znajduje się 'urokliwej części miasta’ (czytaj: spory kawałek do centrum). Kosztuje zaledwie 1400 zł z opłatami.
4. Krakowski klasyk
Klasyk gatunku – czyli salon, sypialnia, łazienka i kuchnia w jednym. W dodatku w Wieliczce.
5. Kawalerka w stylu Harrego Pottera
W zestawieniu musi pojawić się także antresola, czyli jak upchnąć mieszkanie na mikro powierzchni. Tylko dla mikrusów.
6. Tanie, dizajnerskie mieszkanie w dobrej lokalizacji
W Krakowie nie brakuje też mieszkań urządzonych 'ze smakiem’.
Odpowiednio zabezpieczonych przez właścicieli.
Z mikroskopijną ilością dziennego światła (dla odmiany – poddasze, nie piwnica).
Urządzonych według specyficznego podejścia do bezpieczeństwa.
Czy po prostu z fatalnym zdjęciami.