Nasz język jest niewystarczający do opisania rzeczywistości kwantowej
![Nasz język jest niewystarczający do opisania rzeczywistości kwantowej .get_the_title().](https://www.f5.pl/wp-content/uploads/2023/06/93425A10-4E64-40F0-B0D7-2B2300BAB089.jpeg)
Na problem w opisywaniu świata kwantowego pierwszy zwrócił uwagę wielki matematyk i filozof Alfred North Whitehead już w 1925 roku. W tamtym czasie wykazano, że światło jest zarówno cząsteczką, jak i falą, a Niels Bohr przedstawił dziwny model atomu, który miał zademonstrować sposób, w jaki elektrony utknęły na swoich orbitach.
Istnieją dwa fundamentalne aspekty teorii kwantowej, które radykalnie różnią się od tradycyjnego rozumowania fizyki klasycznej. Po pierwsze: obrazy, które tworzymy w naszych umysłach, próbując wyobrazić sobie światło lub cząsteczki materii, nie są odpowiednie. Sam język, którym się posługujemy, z trudnością odnosi się do rzeczywistości kwantowej, ponieważ ogranicza się do werbalizacji tych obrazów. Po drugie: gdy naukowiec wpływa na przebieg eksperymentu, nie jest on jedynie biernym obserwatorem. Jeśli światło i materia zachowują się inaczej jako cząsteczki lub fale w zależności od tego, jak ustawimy eksperyment, to znaczy, że obserwator ma determinujący wpływ na to, co jest obserwowane. W świecie kwantów obserwator odgrywa kluczową rolę w określaniu fizycznej natury danego obiektu. Jeśli, powiedzmy, oświetlimy obiekt światłem, aby zobaczyć, gdzie się znajduje, samo światło go odepchnie, a jego pozycja stanie się nieprecyzyjna. Oznacza to, że proces obserwacji ingeruje w to, co jest obserwowane.
Pojęcie obiektywnej rzeczywistości, która istnieje niezależnie od obserwatora, w tym przypadku nie ma zastosowania.
To trudne do zrozumienia, ale świat zewnętrzny jest taki, jaki sobie stworzymy. Najlepiej ujął to słynny fizyk Richard Feynman: ‘Rzeczy na bardzo małą skalę zachowują się w sposób dotąd nam nieznany. Nie zachowują się jak fale, nie zachowują się jak cząstki ani jak chmury, kule bilardowe, ciężarki na sprężynach ani nic, co kiedykolwiek widzieliśmy’.
![](https://www.f5.pl/wp-content/uploads/2023/06/F614E4EA-6F20-4671-A0F2-9F232267D0CB.jpeg)
Biorąc pod uwagę dziwną i niespotykaną naturę świata kwantowego, postęp w tej dziedzinie można osiągnąć jedynie za pomocą zupełnie nowego podejścia. W latach dwudziestych XX wieku wysnuto innowacyjną teorię kwantową – była to mechanika kwantowa, która potrafiła opisać zachowanie atomów i ich ruch bez odwoływania się do klasycznych obrazów, takich jak kule bilardowe czy miniaturowe układy słoneczne. W 1925 roku Heisenberg stworzył swoją niezwykłą ‘mechanikę macierzową’, czyli zupełnie nowy sposób opisywania zjawisk fizycznych. Konstrukcja Heisenberga dotyczyła w końcu czegoś zupełnie innego. Nie odwoływała się do cząstek ani orbit, a jedynie posługiwała się liczbami opisującymi przejścia elektronowe w atomach.
Innymi słowy, świat kwantowy wymaga całkowicie obcego dla naszej intuicji sposobu opisu. A jego główną zasadą jest to, że jedyną pewnością jest niepewność.
Niepewność jest wbudowana w naturę układów kwantowych, będąc wyrazem nieuchwytnego dualizmu falowo-cząsteczkowego. Im mniejszy obiekt – czyli o dziwo, im bardziej jest zlokalizowany w przestrzeni – tym większa jest niepewność dotycząca jego sposobu przemieszczania się. Nie możemy też np. przypisywać kształtów obiektom w świecie kwantowym, jak to robimy wokół nas. Zgodnie z wyrażeniem Heisenberga, jeśli spróbujesz zwiększyć swoją wiedzę o tym, gdzie znajduje się obiekt w przestrzeni, zmniejszysz swoją wiedzę o jego pędzie.
Tekst: MZ