Oto jak rasizm systemowy potrafi zaburzyć różnorodność roślin i zwierząt w miastach
Praktyki rasistowskie, w szczególności segregacja mieszkaniowa, wpływają na różnorodność biologiczną w miastach Stanów Zjednoczonych. Wszystko zaczęło się w latach 1933-1968, kiedy to w USA wprowadzono politykę redliningu. Jest ona jednym z najbardziej znanych przykładów rasizmu strukturalnego i dotyczyła segregacji miejskich dzielnic mieszkalnych głównie ze względu na rasę obywateli.
Redlining był wykorzystywany do formalnego tłumienia bogactwa czarnoskórych Amerykanów.
Dzielnice i osiedla mieszkaniowe zostały sklasyfikowane według czterostopniowej skali. Literą A były oznaczone te 'najlepsze’, dostępne wyłącznie dla białych. Ich mieszkańcy mieli na przykład najbliżej do wszelkich obiektów przemysłowych. Z kolei dzielnice D mają (nadal, bo choć polityka nie jest już stosowana, to jej skutki odczuwalne są do dziś) o 21 proc. mniej drzew niż rejony oznaczone literą A. Taka redukcja drzewostanu i roślinności w efekcie zmniejsza również różnorodność gatunkową ptaków, ssaków i stawonogów. I tak konsekwencją historycznych nierówności jest to, że grupami najbardziej narażoną na pył zawieszony w Los Angeles czy Phoenix są Afroamerykanie, Latynosi oraz rdzenni mieszkańcy Ameryki.
Wyspy ciepła to kolejne ekologiczne zagrożenie, które występuje na obszarach zamieszkanych przez mniejszości rasowe. W efekcie są one bardziej podatne na choroby związane z upałami. Dlaczego znów ta grupa? Nierówność społeczna to m.in. nierówna dystrybucja i rozłożenie bogactwa oraz zasobów. Mniejszościom po prostu nie pozwalano się wzbogacać.
W dzielnicach, które od wielu lat są zamieszkiwane przez zamożnych obywateli, występuje więcej roślinności. Pozwala to ziemi oddychać i niweluje miejskie wyspy ciepła. W takich okolicach jest znacznie więcej lasów, parków i prywatnych terenów zielonych.
Interakcje pomiędzy systemami społecznymi a naturalnymi wpływają m.in. na demografię, występowanie chorób, różnorodność biologiczną, zachowania i rozmieszczenie gatunków. Miejskie wyspy ciepła czy zanieczyszczenie środowiska mogą wywołać migracje lub wymieranie wrażliwszych roślin lub zwierząt.
Badania wykazujące powiązania między rasizmem systemowym a miejskim ekosystemem są stosunkowo nowe. Ich dalsze prowadzenie zwiększy naszą zdolność przewidywania tego, które gatunki oraz w jaki sposób mogą ewoluować i przystosować się do życia w miastach. Równocześnie badania potwierdzają, że sprawiedliwość środowiskowa i działania antyrasistowskie są priorytetem dla ochrony miast.
Zdjęcie główne: Unsplash.com
Tekst: MZ