Parlament Europejski chce zakazać organizacji neofaszystowskich i nazistowskich
Parlament Europejski chce zakazu działalności grup neofaszystowskich i neonazistowskich w Unii Europejskiej. W przyjętej rezolucji, której projekt opracowała Róża Thun, parlament wezwał państwa członkowskie Unii Europejskiej do wprowadzenia zakazu ich działalności.
Decyzja zapadła kilka dni po ogólnoeuropejskich manifestacjach przeciw faszyzmowi. „Przeciw nacjonalizmom. Za europejską solidarnością” – to hasło towarzyszyło warszawskiemu wydarzeniu na placu Krasińskich i okazało się niezwykle aktualne.
Europosłowie chcą, żeby w państwach członkowskich powstawały specjalne jednostki do walki z przestępstwami popełnianymi z nienawiści.
Parlament Europejski jest głęboko zaniepokojony bezkarnością, z jaką grupy neofaszystowskie i neonazistowskie działają w niektórych państwach członkowskich, i podkreśla, że to poczucie bezkarności jest jednym z powodów, które tłumaczą alarmujący wzrost liczby aktów przemocy niektórych skrajnie prawicowych organizacji – głosi treść rezolucji.
Posłowie krytykują w niej brak zdecydowanych działań przeciwko ugrupowaniom neofaszystowskim i neonazistowskim w niektórych państwach członkowskich. Przyzwolenie na ich działalność doprowadza do wzrostu nastrojów ksenofobicznych w Europie.
W PE wynegocjowaliśmy, ponad podziałami politycznymi, tekst rezolucji która wyraża sprzeciw i zaniepokojenie wzrostem przemocy neo-faszystowskiej w Europie. https://t.co/vxJBpYsWuP. wzywamy państwa członkowskie,aby skutecznie zakazały funkcjonowania organizacji neo-faszystowskich pic.twitter.com/UrSG2ILFME
— Róża Thun (@rozathun) 23 października 2018
Delegalizacja organizacji takich jak „Falanga”, czy „Duma i nowoczesność” byłaby niebywałym sukcesem na polskim gruncie. Koniec z udawaniem, że heilowanie to tylko zamawianie piwa, zjazdy neofaszystów to zabawy w ‘Allo ‘Allo!, a swastyki to dla narodowców znak pokoju, czy jak w Białymstoku uznanie swastyki przez sąd za „kruszwicką swargę’.
Postawienie sprawy jasno – grupy, które jawnie używają symboli nawiązujących do faszyzmu i ideologii III Rzeszy popełniają przestępstwo i nie wolno sankcjonować ich działalności wydaje się takie oczywiste, a jednak trzeba było czekać tyle lat na konkretny polityczny gest w tym kierunku.
Można zacząć snuć wizje o ulicach wreszcie wolnych od przemarszy celtyckich krzyży i haseł „white pride world wide”.
Taki zakaz ukróciłby też proceder pisania i mówienia o tych organizacjach w charakterze ugrupowań politycznych, co wprowadza mylne przeświadczenie w świadomości społecznej o istnieniu dwóch stron: skrajnej lewicy i skrajnej prawicy, która obejmuje także organizacje faszystowskie. Skutkuje to m.in. zapraszaniem do programów telewizyjnych przedstawicieli tych jawnie nawołujących do nienawiści i przemocy ugrupowań. Tworzy się przez to wrażenie, że faszyści są równą stroną w debacie, że to co reprezentują to jakiś pogląd polityczny w opozycji do lewicowego.
Tymczasem członkowie takich organizacji jak Duma i Nowoczesność przy płonącej swastyce wznoszą toast za Adolfa Hitlera, jak donosi Kyivpost polska organizacja Falanga organizuje zamachy terrorystyczne na Ukrainie, podszywając się pod banderowskich nacjonalistów, a przywódcy neofaszystowskich organizacji startują w wyborach samorządowych – pisaliśmy o tym niedawno w artykule o twarzach polskiej nienawiści.
Tekst: Dorota Linke