Niedawno pisaliśmy o urzędzie w duńskiej gminie Odsherred, gdzie wprowadzono właśnie czterodniowy tydzień pracy – zatrudnieni w urzędzie pracują od poniedziałku do czwartku, a cały piątek mają dla siebie. Okazuje się, że podobne rozwiązania są wprowadzane także w naszym kraju.

Akademia Sztuk Pięknych w Gdańsku skróciła właśnie tydzień pracy do 35 godzin – pracownicy spędzają więc na ASP 7 godzin dziennie.

– Skrócony czas pracy dotyczy wszystkich pracowników uczelni, również nauczycieli akademickich. Pomimo, iż nauczycieli akademickich obowiązuje zadaniowy czas pracy, zgodnie z kodeksem pracy jest on rozliczany w stosunku do normy przyjętego przez pracodawcę tygodniowego czasu – mówi Krzysztof Polkowski, rektor Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku. Część pracowników administracji będzie pracować od 8:00 do 15:00, a część od 8:30 do 15:30.

Mimo że osoby pracujące na gdańskiej ASP będą spędzać tam mniej czasu, ich pensje się nie obniżą. To dlatego, że nie ulegnie zmianie też liczba obowiązków, które będą mieć do wykonania. – Przed pracą na uczelni byłem menedżerem w instytucji kultury i jestem zwolennikiem zadaniowego trybu pracy tam, gdzie jest to możliwe. Trzeba pamiętać, że nie wszędzie to się sprawdzi. Na uczelniach publicznych jest to do zrobienia – mówi rektor.

Przed wprowadzeniem krótszego tygodnia pracy Polkowski zapytał swoich pracowników, czy zdążą wykonać swoją pracę w ciągu 7 godzin – wszyscy potwierdzili, że jest to możliwe.

Krótszy tydzień pracy to świetna inicjatywa – zwłaszcza że Polacy i tak pracują za dużo. Wedle danych OECD statystyczny Polak pracuje rocznie aż 1928 godzin, co daje nam drugie miejsce w Unii Europejskiej (wyprzedza nas tylko Grecja) i piąte na świecie. Tymczasem naukowcy przekonują, że krótszy tydzień pracy jest dobry nie tylko dla nas, ale także dla naszej planety. Naukowcy z Political Economy Research Institute przy University of Massechusetts ustalili niedawno, że skrócenie czasu pracy o 10 proc. zredukuje nasz ślad węglowy o 14,6 proc., a czterodniowy tydzień pracy sprawi, że nasz ślad węglowy spadnie aż o 36,6 proc. (szerzej pisaliśmy o tym tutaj).

Tekst: NS