Sztuczna inteligencja póki co nie zabierze wam pracy, bo jest za droga

Popularność generatywnej sztucznej inteligencji podsyca lęki pracowników – aż 60 proc. ankietowanych w grudniu Amerykanów, którzy w życiu zawodowym korzystają z AI, obawia się, że ta technologia wkrótce ich zastąpi. Jednak badacze z MIT uspokajają: sztuczna inteligencja póki co jest za droga, żeby zastąpić w pracy większość z nas. Naukowcy przeanalizowali praktyczne aspekty zastąpienia pracy Amerykanów sztuczną inteligencją na stanowiskach, które wymagały od technologii rozpoznawania obrazów, jak nauczyciel, piekarz czy rzeczoznawca majątkowy.
Łącznie wzięli pod lupę aż 1000 zadań angażujących technologię rozpoznawania obrazów w 800 zawodach. Okazało się, że sztuczna inteligencja może efektywnie i opłacalnie zastąpić zaledwie 23 proc. z nich.
Naukowcy są zdania, że nawet przy 20-proc. spadku kosztów rocznie musi minąć wiele lat, by takie rozwiązanie nie było za drogie.

Bo rozpoznawanie obrazów i podejmowanie decyzji na tej podstawie nie wystarczy. Na przykład w piekarni sztuczna inteligencja kontrolowała składniki – jednak to tylko 6 proc. wykonywanej tam pracy.
Tymczasem instalacja i obsługa nowej technologii kosztowałaby więcej niż gdyby to zadanie wykonywał człowiek. Nie mówiąc już o konserwacji systemów.
– Uważamy, że automatyzacja tylko 23 procent pracowników 'wystawionych’ na działanie technologii rozpoznawania obrazów opartej na sztucznej inteligencji byłaby opłacalna dla firm ze względu na duże koszty początkowe systemów sztucznej inteligencji – podsumowali naukowcy.
W ubiegłorocznym raporcie Goldman Sachs szacowano, że generatywna AI będzie mieć wpływ na 18 proc. zawodów na świecie. Jednak na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos Sam Altman z OpenAI zapewniał, że wpływ sztucznej inteligencji na nasze życia zawodowe wcale nie będzie tak duży jak zwykliśmy się obawiać.
Tekst: NS