W 2024 roku na Bałtyku powstanie pierwsza w Polsce farma wiatrowa offshore
Już wkrótce powstanie pierwsza polska farma wiatrowa offshore, czyli zainstalowana na morzu. Choć zarówno koszta inwestycji, jak i późniejszej eksploatacji takich farm są wyższe niż w przypadku tych lądowych, farmy wiatrowe offshore mają szereg zalet – wśród nich należy wymienić znaczną powierzchnię, odległość od osiedli ludzkich wystarczająca dla zmniejszenia potencjalnych oddziaływań, a także korzystniejsze warunki wietrzne, bo morskie wiatry są silniejsze i stabilniejsze, co korzystnie wpływa na efektywność farmy. W ubiegłym tygodniu po raz pierwszy odbył się Szczyt Klimatyczny TOGETAIR, czyli konferencja podczas której naukowcy, działacze społeczni, samorządowcy i politycy dyskutowali o rozwiązaniach dla klimatu.
To właśnie podczas tego wydarzenia wiceminister Aktywów Państwowych Zbigniew Gryglas zapowiedział, że pierwsza polska farma offshore powstanie na Bałtyku w 2024 roku.
– Pierwsza instalacja to 2024 rok. Będzie to wielka inwestycja. Spodziewamy się, że morska energetyka to będzie nowa polska specjalność, nowa branża, porównywalna tylko z wielkimi zamierzeniami naszych przodków jak port Gdynia czy Centralny Okręg Przemysłowy – oznajmił Gryglas.
Wiceminister podkreślił, że choć rząd ma niewielkie opóźnienie, jeśli chodzi o ustawę o offshore, to prace nad nią trwają. Prawdopodobnie zostanie przyjęta jeszcze w tym roku. – Morska energetyka wiatrowa to projekty w bardzo łatwy sposób bankowalne. To bardzo dobre inwestycje, z którymi nie będzie problemu finansowania, mimo że skala tych projektów jest gigantyczna jak na nasze warunki – to około 120- 130 mld złotych. Ale pierwsza rzecz to warstwa koncepcyjna, strategiczna. My musimy bardzo dobrze określić nasze cele i bazując na punkcie wyjścia, określić środki realizacji – tłumaczył Gryglas.
Minister rozwoju Jadwiga Emilewicz ostudziła jednak nastroje, jeśli chodzi o zieloną energię w Polsce.
– Polska jest wyjątkowa pod względem miksu energetycznego, gdzie ok. 80 proc. energii produkujemy z węgla. Dojście do neutralności klimatycznej do 2050 roku finansowo i technologicznie będzie najpewniej niemożliwe. Potrzebujemy znaczącego wsparcia finansowego, aby zbliżyć się do tego celu. Polska będzie miała własną ścieżkę dojścia – powiedziała podczas Szczytu Klimatycznego TOGETAIR.
Tekst: NS