Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

W Beskidzie Niskim powstaje Strefa Wolnej Ziemi. Nie będzie w niej wycinki ani polowań

To pierwszy w Polsce wolny las. Jego powstanie stało się możliwe dzięki internetowej zbiórce środków.
.get_the_title().

Fundacja Bycie w Lesie organizuje warsztaty, leśne odosobnienia i wędrówki. Jakiś czas temu wpadła na pomysł by stworzyć pierwszą w Polsce Strefę Wolnej Ziemi, czyli dziki las, w którym nie byłoby wycinki ani polowań. Na pozór może się wydawać, że w naszym kraju tego typu lasy już istnieją. Twórcy fundacji nie są jednak o tym przekonani. – Jak […] przebywaliśmy‌ ‌w‌ ‌lasach‌ ‌w‌ ‌ostatnich‌ ‌latach‌ ‌widzieliśmy,‌ ‌że‌ ‌w‌ ‌praktyce‌ ‌one‌ ‌nie‌ ‌istnieją.‌ ‌Prawie‌ ‌wszystkie‌ ‌leśne‌ ‌tereny‌ ‌są‌ ‌eksploatowane‌ ‌albo‌ ‌przez‌ ‌Lasy‌ ‌Państwowe,‌ ‌albo‌ ‌przez‌ ‌osoby‌ ‌prywatne.‌ ‌Owszem,‌ ‌można‌ ‌znaleźć‌ ‌dzikie‌ ‌kawałki‌ ‌lasu,‌ ‌ale‌ ‌to‌ ‌zależy‌ ‌wyłącznie‌ ‌od‌ ‌dobrej‌ ‌woli‌ ‌właściciela – mówiła w rozmowie ze Smog Lab Karolina‌ ‌Stanisławska, która wraz z Mieszkiem Stanisławskim wpadła na pomysł Strefy Wolnej Ziemi.

Aby stał się on jednak rzeczywistością, potrzebne były środki na zakup gruntu. W tym celu zorganizowano zbiórkę internetową, dzięki której zebrano aż 152 tys. złotych.

Te pieniądze już wkrótce przeznaczone zostaną na zakup działki w Beskidzie Niskim – transakcja zostanie zrealizowana, gdy tylko uspokoi się nieco sytuacja związana z koronawirusem.

Działka w Beskidzie Niskim ma zaledwie 5 hektarów. Pomysłodawcy Strefy Wolnej Ziemi są jednak pewni, że to dopiero początek ich działań. – ‌Jeśli‌ ‌chcemy,‌ ‌żebyśmy‌ ‌my‌ ‌i‌ ‌kolejne‌ ‌pokolenia‌ ‌mogli‌ ‌wciąż‌ ‌żyć‌ ‌na‌ ‌Ziemi,‌ ‌potrzebna‌ ‌ jest‌ ‌zmiana,‌ ‌ale‌ ‌nie‌ ‌da‌ ‌się‌ ‌fizycznie‌ ‌zmienić‌ ‌wszystkiego‌ ‌i‌ ‌wszystkich‌ ‌na‌ ‌raz.‌ ‌Gdzieś‌ ‌trzeba‌ ‌zacząć.‌ ‌Takie‌ ‌akcje‌ ‌ruszają‌ ‌na‌ ‌całym‌ ‌świecie.  ‌Jak‌ ‌ruszyła‌ ‌zbiórka‌ ‌okazało‌ ‌się,‌ ‌że‌ ‌bardzo‌ ‌dużo‌ ‌ludzi‌ ‌myślało‌ ‌o‌ ‌podobnej‌ ‌inicjatywie,‌ ‌ale‌ ‌nie‌ ‌wiedzieli,‌ ‌jak‌ ‌się‌ ‌za‌ ‌to‌ ‌zabrać.‌ ‌Nie‌ ‌chodzi‌ ‌tylko‌ ‌o‌ ‌te‌ ‌pięć‌ ‌hektarów,‌ ‌bo‌ ‌to‌ ‌oczywiście‌ ‌nie‌ ‌wystarczy,‌ ‌ale‌ ‌ta‌ ‌akcja‌ ‌daje‌ ‌nam‌ ‌poczucie,‌ ‌że‌ ‌można‌ ‌ kształtować‌ ‌świat‌ ‌od‌ ‌dołu,‌ ‌nie‌ ‌czekając‌ ‌na‌ ‌tych,‌ ‌którzy‌ ‌tworzą‌ ‌ustawy – tłumaczy Mieszko Stanisławski w rozmowie ze Smog Lab.

Fundacja ma nadzieję, że na jednym wolnym lesie się więc nie skończy.

Koszt działki o powierzchni 5 hektarów to około 150 tys. złotych, więc jeśli chcecie umożliwić fundacji dalsze działania w tym kierunku, to na jej stronie możecie przekazać środki na ten cel.

Tekst: NS

FUTOPIA