W Warszawie ponownie pojawi się hostel będący azylem dla osób LGBT
Hostel nie jest pomysłem kompletnie nowym. Podobne miejsce przez rok w stolicy prowadziło stowarzyszenie Lambda Warszawa. Z powodu braku funduszy na dalszą działalność zamknął się pod koniec 2016 roku. Wcześniej jednak zdołał pomóc przeszło 60 osobom. Lokatorami byli ludzie z całej Polski, przede wszystkim z małych miejscowości. Szykanowani, wykluczani społecznie, spotykający się z przemocą psychiczną i fizyczną szukali schronienia właśnie w warszawskim azylu.
Jego celem było wsparcie i przygotowanie ich do samodzielnego funkcjonowania po wyjściu z tej kryzysowej sytuacji.
Istnienie miejsca o dokładnie takim profilu jest niezwykle ważne – nieheteroseksualne osoby we wszystkich innych przybytkach pomocy mogą bowiem doświadczyć homofobii ze strony pozostałych mieszkańców. W dedykowanym tylko i wyłącznie dla nich hostelu mieliby zapewnione warunki do spokojnego, niezakłóconego przykrymi incydentami stanięcia na własne nogi, czyli znalezienia po jakimś czasie pracy, mieszkania – generalnie usamodzielnienia się.
Reaktywacja działania placówki była jednym z najważniejszych postulatów, które znalazły się w dokumencie nazwanym roboczo Kartą LGBT. Jest ona zbiorem wniosków, które zostały wystosowane do obecnego prezydenta Warszawy jeszcze przed jego zaprzysiężeniem. Rafał Trzaskowski obiecał wtedy, że po wyborach podpisze kartę. Tak więc nie tylko stołeczna społeczność nieheteronormatywna czeka na poczynania prezydenta w tej sprawie.
Nowy hostel interwencyjny miałby powstać w innowacyjnym modelu pozwalającym na jego znaczące lub całkowite samofinansowanie.
Rafał Trzaskowski niejednokrotnie podkreślał konieczność działań swojego ratusza na rzecz społeczności LGBT, m.in. w zakresie edukacji antydyskryminacyjnej. Ta wydaje się konieczna, skoro muszą powstawać takie miejsca jak rzeczony azyl. Pozostaje jednak być dobrej myśli i czekać na pozytywny rozwój wydarzeń.
Zdjęcie główne: Mercedes Mehling/Unsplash
Tekst: Kinga Dembińska