Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Wenezuelskie origami, czyli pamiątki zrobione z bezwartościowych banknotów

Za sprawą hiperinflacji wenezuelska waluta straciła wartość. Niektórzy wykorzystują więc banknoty w niezwykle nietypowy sposób.
.get_the_title().

Używanie banknotów jako origami zwykle kojarzy nam się raczej z manifestowaniem bogactwa i demonstracyjną pogardą dla gotówki. W przypadku Wenezueli sytuacja wygląda jednak zupełnie inaczej. Kraj ten od dłuższego czasu zmaga się bowiem z kosmiczną inflacją. W 2018 roku kształtowała się ona na poziomie aż 1,7 mln proc. To ekstremalny wynik, bo dotychczas tylko dwa kraje w historii miały inflację wynoszącą ponad milion procent – Niemcy w 1923 roku oraz Zimbabwe w roku 2000. – Załamanie gospodarcze w Wenezueli jest na zachodniej półkuli czymś bez precedensu, zwłaszcza że kraj nie jest targany konfliktem zbrojnym ani nie doszło tam do poważnej katastrofy naturalnej – powiedział jakiś czas temu Alejandro Werner, dyrektor Departamentu Półkuli Zachodniej MFW. W zeszłym roku w Caracas, stolicy Wenezueli, za dolara można było kupić aż 11 mln litrów benzyny. Bloomberg stworzył specjalny indeks do śledzenia hiperinflacji w kraju. Cafe Con Leche Index śledzi zmiany cen na przykładzie jednego produktu.

Okazuje się, że filiżanka kawy, która jeszcze kilka lat temu kosztowała 20 bolivarów, ekstremalnie podrożała. Obecnie trzeba za nią zapłacić aż 30 tys. bolivarów!

Łatwo więc sobie wyobrazić, że wenezuelska waluta nie przedstawia specjalnej wartości – także dla mieszkańców tego kraju.

fot. Sergio Held / źródło: Al Jazeera

Mieszkający w Kolumbii wenezuelski imigrant Hector Cordero znalazł nietypowy sposób na wykorzystanie bezwartościowych banknotów.

Tworzy z nich portfele i torebki, które sprzedaje turystom. Techniki, którą nazwał „wenezuelskim origami”, nauczył się, oglądając tutoriale na Youtubie.

Klienci Cordero to głównie turyści z Ameryki Północnej i Europy. Chętnie kupują gadżety, które kosztują 8-12 dolarów, bo chcą mieć na pamiątkę kawałek tego, co kiedyś symbolizowało jedną z najsilniejszych gospodarek Ameryki Południowej, a dziś – najpotężniejsze załamanie gospodarcze. Do stworzenia niewielkiej portmonetki potrzebne jest 70 banknotów, portfel robi się ze 100, a torebka to już ponad tysiąc. – Kiedy brakuje mi boliwarów, mój brat jedzie do Wenezueli i przywozi więcej banknotów. Ludzie mają ich dużo, kupujemy je od nich. Dajemy im w zamian to, o co poproszą – mówi Cordero. Niekiedy mężczyzna wymienia boliwary na inną walutę, a czasem oferuje w zamian jedzenie. Cordero ma jednak nadzieję, że nie zawsze będzie sprzedawać wenezuelskie origami turystom odwiedzającym Kolumbię. Mężczyzna ma nadzieję na to, że sytuacja w jedno ojczyźnie zostanie wkrótce opanowana, a on będzie mógł powrócić z emigracji. Niestety tymczasem się na to nie zanosi i wygląda na to, że wenezuelska inflacja zanotuje kolejny rekordowy rok.

Tekst: NS

FUTOPIA