Związek: tak, wspólne mieszkanie: nie. Sekret szczęśliwego związku?

Socjologowie zauważyli, że rośnie liczba par, które nie decydują się na wspólne życie pod jednym dachem. Czy może to być kluczem do szczęścia?
.get_the_title().

Definicji szczęśliwego związku jest zapewne wiele. Nasza kultura przyzwyczaiła nas do tego, że mówiąc o romantycznych, stałych relacjach, myślimy o dwójce osób mieszkających pod tym samym dachem, wspólnie spłacających kredyt hipoteczny i razem dzielących się obowiązkami związanymi z utrzymaniem gospodarstwa domowego.

Nowe badania socjologiczne pokazują, że pary coraz częściej decydują się na oddzielne życie. Czy jest one lepsze niż „tradycyjny układ”?

Lucy Beresford psychoterapeutka i autorka książki „Happy Relationships” twierdzi, że pary żyjące osobno potrafią w lepszym stopniu osiągnąć równowagę między zaangażowaniem emocjonalnym a niezależnością. Większość z nas potrzebuje bowiem swojej własnej przestrzeni, np. pokoju, do którego można się udać, gdy pojawi się potrzeba izolacji i samotności. Daje to duże poczucie bezpieczeństwa i wolności. Osoby mieszkające razem nie zawsze jednak mają taką możliwość.

Źródło: sea.askmen.com

Według terapeutki, pielęgnowanie w sobie samodzielności to umiejętność, której można się nauczyć od par mieszkających osobno. Uważa ponadto, że wiecznie licząc na wsparcie drugiej połówki, skazujemy siebie na rozczarowania. – Nigdy nie oczekuj, że ktoś cię uratuje. Musimy być odporni emocjonalnie. To przeciwieństwo współzależności – przekonuje Beresford.

Życie w takich związkach ma ułatwić realizację zewnętrznych zainteresowań i budować dynamikę relacji.

To pewne odejście od tradycyjnej bajki, jednak według Beresford taki zdrowy realizm może okazać konieczny, aby miłość przetrwała wiele dekad. Innego zdania jest jednak emerytowany profesor z University of Bradford – Simon Duncan. Uważa on, że wybór mieszkania osobno jest „szkodliwą preferencją”. Naukowiec sądzi, że taki układ może w szczególności przytłaczać kobietę, która nie będzie zadowolona ze stylu życia swojego mężczyzny, np. sposobu odżywiania się czy poziomu czystości w jego mieszkaniu. Profesor Duncan obawia się ponadto, że w takich relacjach „nic nie zostanie rozwiązanie ani przetworzone”. Kompromis, szacunek i zrozumienie – to według większości podstawy udanego związku. Czy mieszkanie osobno ma ułatwiać osiągnięcie tych wartości? Co o tym sądzicie?

Tekst: PKW

FUTOPIA