AI jest tak zaawansowana, że jej twórcy nie wiedzą, czemu podejmuje takie, a nie inne decyzje
Rozwój sztucznej inteligencji przebiega niezwykle dynamicznie na bardzo wielu polach – od medycyny, przez media społecznościowe, po… eksplorację kosmosu. Musiało to w końcu doprowadzić do sytuacji, że podejmowane przez AI decyzje nie zawsze są dla nas zrozumiałe. Z takim problemem zmagają się właśnie badaczce NASA i materiałoznawcy, którzy wykorzystują technologię do poznawania sekretów wszechświata.
Półautonomiczny łazik wędrujący po powierzchni Marsa wykonuje tysiące zdjęć na planety. To właśnie AI decyduje, które z nich są na tyle ważne i wartościowe, by przesyłać je na Ziemię.
Czym jednak kieruje się oprogramowanie? Kolorem, kształtem czy może wyjątkowym rozłożeniem obiektów?
– Jeśli masz statek kosmiczny na orbicie wokół Marsa, 200 mln mil od Ziemi, stanowi to koszt w wysokości kilkuset milionów, a nawet miliarda dolarów. Jeśli cokolwiek pójdzie nie tak – jesteś skończony, bo nie istnieje sposób na naprawę, odwiedzenie bądź zamienienie urządzenia bez przeznaczenia na to ogromnych pieniędzy – mówi badacz NASA, Kiri Wagstaff.
Zrozumienie motywacji oprogramowania, by przygotować algorytm, który pozwoli mieć pod kontrolą jego „decyzje” i uniknąć ewentualnych błędów jest więc tutaj absolutnie niezbędne. Zwłaszcza że inspirowana budową ludzkiego mózgu sztuczna inteligencja to przecież bardzo często skomplikowana sieć połączeń na wzór naszych neuronów – architektonicznie zaawansowana już do tego stopnia, że trudno nam przewidzieć czasem jej postanowienia.
7 grudnia w Long Beach w Kalifornii odbyła się konferencja poświęcona temu zagadnieniu, w której wzięły udział setki teoretyków (naukowcy, badacze) i praktyków (osoby bezpośrednio zaangażowane w tworzenie AI).
Wniosek jest jeden: musimy jak najszybciej nauczyć się rozumieć i przewidywać to, w jaki sposób działa sztuczna inteligencja.
Problem tkwi zaś między innymi w tzw. „czarnej skrzynce”, gdzie dochodzi do przypadkowego łączenia ze sobą różnych pomysłów (coś na wzór naszych, często niezbyt udanych, prób interpretacji wierszy).
Czy wspólny wysiłek ludzi powiązanych z NASA, Microsoftem, Google czy Uberem pozwoli stopniowo zapanować nad coraz bardziej „niezależnym” oprogramowaniem? Dopóki się to w pełni nie powiedzie, Elon Musk może triumfować.
Kompetencje cyfrowe są teraz podstawą, bez której zarządy firm, a w rezultacie pracownicy działów marketingu oraz na końcu – marki, skazują się na rynkowy ogon. Niezbędna staje się umiejętność łączenia wielu zbiorów danych, pochodzących z różnych źródeł.
Taka analityczna kreatywność nie musi być jednak domeną działów marketingu czy agencji reklamowych – pomocą są tutaj podmioty oferujące analitykę marketingową, np. domy mediowe. Z drugiej strony, automatyzacja i rozwój sztucznej inteligencji wpłynie na wzrost roli umiejętności miękkich – ktoś musi humanizować technologię i dbać, aby nie była barierą dla odbiorcy. Taką barierą może łatwo stać się hiperpersonalizacja. Nawet jeśli jako konsumenci jesteśmy jej beneficjentami, wolimy o tym nie wiedzieć. Dużo pracy w marketingu czeka więc nie tylko na analityków, ale również UX designerów czy… psychologów. – komentuje Dominik Komar, Head of 18 Havas Warsaw.
18 Havas Warsaw to uruchomiona w 2016 roku jednostka funkcjonująca w ramach Havas Media Group. Jej działalność skupia się na tworzeniu innowacyjnych projektów komunikacyjnych i wspierających biznes, z wykorzystaniem potencjałów startupów oraz wyników badań prestiżowych ośrodków akademickich, takich jak UCLA, Technion czy Annenberg Innovation Lab. Jednym z głównych obszarów działania 18 Havas Warsaw jest współpraca z funduszami inwestycyjnymi (m.in. SpeedUp Venture Capital Group, Innovation Nest, YouNick) oraz akceleratorami przy rozpoznaniu, opiniowaniu oraz biznesowym wykorzystywaniu startupów. Jednostka wspiera fundusze oraz startupy na zasadzie mentoringu oraz dopracowywania ich koncepcji biznesowych, a także filtruje najbardziej obiecujące firmy.
Zespół 18 Havas Warsaw poszukuje rozwiązań problemów marketingowych i biznesowych korporacji, bazując na doświadczeniach z krajowego rynku, jak również technologicznym wsparciu płynącym z globalnej współpracy ze wszystkimi oddziałami 18 Havas na całym świecie.
Taki model współpracy pozwala wszystkim jednostkom na natychmiastowy dostęp do globalnego know-how, kontaktów i partnerów. To przekłada się na jakość rozwiązań oferowanych klientom, a także międzynarodowe możliwości rozwoju krajowych startupów, ponieważ najciekawsze z nich są zgłaszane do globalnej sieci. Poza Warszawą 18 Havas działa obecnie m.in. w takich ośrodkach jak: Paryż, Los Angeles, Tel Awiw, Seul, Bogota, Miami i Londyn.