Deskorolka przeznaczona dla amatorów okaże się przebojem?
Natura nie obdarzyła was talentem Tony’ego Hawka? Od teraz to żaden problem! Mająca swoją siedzibę w Kalifornii firma Elos przygotowała deskorolkę idealnie przystosowaną dla początkujących, a także osób, które w oryginalny, a przy tym wygodny sposób chciałyby dojeżdżać nią np. do pracy. W tej chwili trwa zbiórka na Kickstarterze, a marka zgromadziła już aż 900 procent swojego pierwotnego celu.
Produkt wyróżnia się znacznie szerszą i stabilniejszą niż w standardowych modelach platformą z nisko usytuowanym środkiem ciężkości. Dodatkowo posiada też duże koła, które umożliwiają łagodną jazdę, a także branie ostrych zakrętów pod pełną kontrolą. Oczywiście oprócz tych udogodnień poczynionych w stronę początkujących użytkowników, Elos ma też być w pełni satysfakcjonujący dla doświadczonych skateboardzistów, którzy będą mogli wykonywać na nim liczne tricki.
Twórcy uwzględnili w swym projekcie charakterystykę przemieszczania się po mieście. W efekcie deskorolka ma bez problemu mieścić się do plecaka i stanowić zabawkę przystosowaną do przenoszenia.
Dzięki delikatnemu materiałowi wykonania wyeliminowane zostanie zaś zagrożenie uszkodzenia butów czy odzieży w trakcie jej użytkowania. Ponadto zadbano o bezpieczeństwo i widoczność – sprzęt wyposażony jest w reflektory, które w nocy już z daleka pozwolą zauważyć niepozornego jeźdźca.
CEO firmy, Tom Wang, zwraca uwagę, że już od 2006 roku wraz z grupą przyjaciół rozwijali swój koncept wdrożenia do transportu miejskiego deskorolki. Wszystko wzięło się zaś z rynkowego deficytu – ponieważ na rynku nie mogli znaleźć modeli przystosowanych dla osób nie mających dotychczas ze skateboardem nic wspólnego, zabrali się za to sami. Zaowocowało to wieloma kolejnymi projektami i testowanymi modelami o różnej charakterystyce, tak by uzyskać dzisiejszą – optymalną – wersję.
Z kolei Winston Wang dodaje, że firmę Elos zarejestrowali w 2016 roku, zaś stopniowy przyrost użytkowników kolejnych wersji deskorolek umożliwiał ich dalszy komfortowy rozwój. Artykułowana przez niego długoterminowa wizja brzmi zaś równie monumentalnie, jak filozofia Ubera. Zapytany gdzie widzi Elos za 10 lat, Wang odpowiada:
– Chciałbym, by Elos zintegrował się z waszym stylem życia. A w przyszłości, by zamienił się w społeczność, w której witamy każdego, kto chciałby spróbować nowych rzeczy. Z naszą pomocą ludzie będą mogli eksplorować kolejne możliwości i przywoływać potem historie, z którymi będą dzielić się z rodziną Elos.
Po segwayach czy elektrycznych hulajnogach kolejny gracz ma więc chrapkę na godne dwudziestego pierwszego wieku uatrakcyjnienie transportu miejskiego. A taka konkurencja tylko pozytywnie powinna wpłynąć na jakość usług i ceny – witamy w przyszłości!
Tekst: WM
Źródło: Lostateminor