Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Elon Musk rozważa przeprowadzkę na Marsa

Będziecie tęsknić?
.get_the_title().

Elon Musk nie przestaje zaskakiwać. Tym razem, w wywiadzie udzielonym Axios, założyciej Tesli zadeklarował, że chce się przenieść na Marsa. W przeszłości mówił o tym, że zamierza lecieć w kosmos – spekuluje się, że w 2023 roku znajdzie się na pokładzie pierwszego organizowanego przez Space X komercyjnego lotu dookoła Księżyca (szerzej pisaliśmy o tym tutaj). Wygląda jednak na to, że ambicje miliardera jak zwykle sięgają dalej niż moglibyśmy przypuszczać. – Dokładnie wiem, co robić. Rozważam przeprowadzkę – powiedział Musk w wyemitowanym w niedzielę wywiadzie. Liczy się z tym, że może to być podróż w jedną stronę i będzie tam musiał zostać do końca życia.

Póki co Musk ocenia szanse na to, że znajdzie się na pokładzie jednej z rakiet Space X lecących w stronę Czerwonej Planety na 70 proc.

Prawdopodobieństwo śmierci na Marsie jest dużo większe niż na Ziemi. Będzie ciężko. Lecąc w niewielkiej puszce w kosmos, można umrzeć – mówi południowoafrykański miliarder. Musk twierdz, że tego typu lot stanie się możliwy w ciągu najbliższych 7 lat. Oczywiście kiedy doleci już na Marsa, skupi się na jego kolonizacji. Jak mówi, czekać go będzie ciężka praca i nie będzie miał tam zbyt wiele czasu na wypoczynek. To chyba odpowiada Muskowi, który słynie ze swojego pracoholizmu – jakiś czas temu donosiliśmy, że miliarder pracuje nawet 120 godzin tygodniowo, a niekiedy nie opuszcza swoich fabryk nawet przez 3 czy 4 dni z rzędu.

insight / źródło: nasa

Musk zdaje więc sobie sprawę z trudów podróży, związanych z nią niebezpieczeństw i ogromu pracy czekającego na Czerwonej Planecie. Czy jednak rzeczywiście da się tam zamieszkać? Popularyzator nauki Bill Nye szczerze w to wątpi i wśród najpoważniejszych problemów wymienia brak wody, tlenu i pożywienia. Jednocześnie nie przeczy temu, że Mars jest dobrym miejscem dla odkrywców – wizję rodzin przenoszących się masowo na Czerwoną Planetę poleca jednak włożyć między bajki.

Dużo informacji o Marsie może nam przynieść sonda InSight. Lądownik wystrzelony przez NASA kilka miesięcy temu spróbuje tam wylądować dziś około 20:53 naszego czasu.

Nie będzie to jednak łatwe zadanie, bo lądowanie na Marsie udaje się mniej więcej połowie statków. Na pokładzie sondy znajduje się Kret HP3 – urządzenie skonstruowane przez firmę Astronika wspomaganą przez Politechnikę Warszawską, Centrum Badań Kosmicznych PAN, Instytuty Lotnictwa i Spawalnictwa oraz Politechnikę Łódzką. Jeśli lądowanie pójdzie zgodnie z planem, Kret wbije się w powierzchnię planety i zbada przepływ ciepła pod jej powierzchnią, jej aktywność sejsmiczną i rotację. W jaki sposób zebrane przez sondę informacje wpłyną na decyzję Muska, przekonamy się za jakiś czas.

MOTO