Ograniczenie produkcji aut staje się faktem, choć dzieje się to z innego powodu, niż zakładaliśmy
Skoda Auto od 18 października prawdopodobnie aż do końca roku musi znacznie ograniczyć lub nawet wstrzymać produkcję samochodów – informuje Instytut Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar, który poprosił przedstawicieli firmy o komentarz w tej sprawie. To skutek kryzysu logistycznego, o którym więcej piszemy tutaj, związanego z pandemią i zmianą modelu konsumpcji.
– Epidemia COVID-19 w Azji zmusiła tamtejszych producentów półprzewodników do drastycznego ograniczenia produkcji. Ma to poważny wpływ na cały przemysł motoryzacyjny, kilku konkurentów już całkowicie zamknęło swoje zakłady do końca 2021 roku. Skoda Auto również nie jest w stanie uchronić się przed globalnym kryzysem. Musimy znacznie ograniczyć naszą produkcję od 42. tygodnia kalendarzowego, prawdopodobnie do końca roku, być może będziemy musieli ją całkowicie zatrzymać – poinformowała Klaudyna Gorzan, odpowiedzialna za PR marki Skoda w Volkswagen Group Polska.
Przedstawicielka przekazała również, że Skoda obecnie przechowuje 'znaczną liczbę niekompletnych samochodów, na które czekają nasi klienci’.
– Dlatego skupiamy się przede wszystkim na ich skompletowaniu, aby jak najszybciej dostarczyć auta na rynek. Jedno jest pewne: naszym priorytetem jest ochrona miejsc pracy i utrzymywanie wynagrodzeń na rozsądnym poziomie przez długi czas. Spodziewamy się, że produkcja półprzewodników będzie stopniowo wzrastać w drugiej połowie 2022 roku – wyjaśnia Klaudia Gorzan.
Zgodnie z prognozami Czeskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego, ze względu na deficyt surowców, ogólna produkcja samochodów Skody w Czechach powinna wynieść w tym roku 1,15 miliona, przy czym zgodnie z przewidywaniami miało zostać wyprodukowanych 1,3 mln aut.
Według Michala Korzana, twórcy i szefa czeskiego think tanku Global Arena Research Institute, główne przyczyny czipowego kryzysu to covid i fakt, że koncerny motoryzacyjne 'nie umieją planować i nie wiedzą, ile tego mają zamówić.
Ubiegłoroczne lockdowny przyczyniły się do tego, że niemal wszystkie fabryki samochodów anulowały część zamówień na czipy. Ich dyrektorom do spraw zaopatrzenia nie przyszło do głowy, że zwolnione miejsce mogą zająć inni. Jednocześnie obostrzenia sprawiły, że gwałtownie wzrósł popyt na elektronikę użytkową taką jak smartfony, tablety, notebooki, ale również telewizory czy konsole do gier wideo. W efekcie producenci szybko przerzucili się na nowych klientów.
Tekst: KS
Foto: Skoda