Administracja Bidena wprowadziła cła w ramach działań mających na celu wzmocnienie krajowego przemysłu samochodów elektrycznych. Biden podkreślał, że chce, aby przyszłość elektrycznych pojazdów była tworzona w Ameryce przez amerykańskich pracowników związkowych. Ma to wspierać produkcję krajową i zapobiegać zalewowi rynku przez tanie, dotowane produkty z Chin, które mogłyby zaszkodzić amerykańskim firmom​.

Chiny mocno subsydiują swój przemysł samochodów elektrycznych, co prowadzi do nadprodukcji i eksportu po cenach poniżej rynkowych. To wywołuje obawy, że chińskie produkty mogą zdominować rynek, szkodząc lokalnym producentom także w Europie.

Administracja Bidena wskazuje, że te cła są odpowiedzią na te praktyki, które uznaje za nieuczciwe i szkodliwe dla amerykańskiego przemysłu.

Od 2009 roku chiński rząd zapewniał bezpośrednie subsydia producentom pojazdów elektrycznych (EV) oraz kupującym. W niektórych przypadkach subsydia te wynosiły nawet do 15,000 USD na pojazd. Chiny wprowadziły również znaczące ulgi podatkowe, takie jak zwolnienie z podatku od zakupu pojazdów elektrycznych. W czerwcu 2023 roku chińskie Ministerstwo Finansów przedłużyło te zwolnienia do 2027 roku, co oznacza dodatkowe 72 miliardy dolarów w formie ulg podatkowych dla nabywców pojazdów elektrycznych​.

Amerykańskie stowarzyszenia handlowe i związki zawodowe generalnie popierają tę decyzję, widząc w niej ochronę miejsc pracy i krajowego przemysłu.

Jednakże, zagraniczne firmy oraz ekonomiści ostrzegają przed możliwymi negatywnymi skutkami dla konsumentów, w tym wzrostem cen pojazdów elektrycznych w USA​ (Electrek)​​ (Paul Tan’s Automotive News)​. Chińskie Ministerstwo Handlu wyraziło zdecydowane sprzeciwienie się tej decyzji, sugerując możliwość podjęcia działań odwetowych, takich jak wniesienie sprawy do Światowej Organizacji Handlu (WTO) czy nałożenie ceł na amerykańskie produkty.

Czekamy teraz na ruch ze strony Unii Europejskiej, która również zastanawia się nad wprowadzeniem ceł. Więcej o tym pisaliśmy tutaj.