Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

5 niedawno otwartych warszawskich lokali ze świetną kuchnią i wyjątkowym wnętrzem

Warszawa co jakiś czas zaskakuje nas kulinarnie, a coraz częściej w parze z dobrą kuchnią idzie także przemyślany i niecodzienny design lokalu. Poznajcie 5 restauracji, które niedawno pojawiły się w stolicy. Jest bardziej niż smacznie!
Bistro zlokalizowane na Krakowskim Przedmieściu serwuje tradycyjne pierogi w nowoczesnym wydaniu, a także klasyki polskiej kuchni oraz procenty.

1. Syrena Irena

Dobrej polskiej kuchni i pierogów nigdy nie za wiele, a Syrena Irena to najbardziej kolorowa i urocza pierogarnia, w jakiej możecie się znaleźć.Na pochwałę zasługuje też zespół od ręcznej roboty, który każdego dnia wygniata i lepi stosy pierogów. W menu Syrena Irena znajdziecie między innymi pierogi z mięsem, kapustą i grzybami, z makiem, rodzynkami i orzechami czy z twarogiem i skórką z pomarańczy. Jeśli lubicie na słodko, to koniecznie spróbujcie właśnie tych ostatnich.

Ale nie samymi pierogami Irena żyje. Pod wieczór i pod wódeczkę zjecie tu także chleb ze smalcem, śledzia czy tatar wołowy, a na deser klasyk w postaci wuzetki lub kremu sułtańskiego.Takiego miejsca brakowało na kulinarnej mapie Warszawy. Bez zadęcia, w luźnym i nieco zabawnym wydaniu – taka jest właśnie Irena i zaprasza każdego.

Bistro zlokalizowane na Krakowskim Przedmieściu serwuje tradycyjne pierogi w nowoczesnym wydaniu, a także klasyki polskiej kuchni oraz procenty. Za projekt wnętrza odpowiedzialne jest biuro architektoniczne Projekt Praga, a za grafikę z humorem i niepowtarzalną identyfikację wizualną Mamastudio. Trzeba przyznać, że oba zespoły zrobiły kawał dobrej roboty.

Banner Image
Niecodzienna lokalizacja restauracji i ciekawa karta dań sprawiają, że po prostu chce się tu wracać.

2. Restauracja Muzealna

Kolacja w gmachu głównym Muzeum Narodowego? To możliwe. Niedawno powstała Restauracja Muzealna pozwala zjeść we wnętrzach wypełnionych polskim wzornictwem, designem i sztuką, a za cały projekt odpowiedzialna jest Anna Łoskiewicz, która zadbała o każdy szczegół lokalu.

Meble i pozostałe elementy wystroju są zaprojektowane wyłącznie przez kreatywnych i utalentowanych polskich twórców. Krótko mówiąc: jest co podziwiać.W menu znajdziecie dużo polskich smaków w nowoczesnym wydaniu. Na przystawkę koniecznie zamówcie chleb na zakwasie z masłem szczypiorkowym z czarnuszką oraz wegański 'smalec’ z piklowanym ogórkiem – to nasi faworyci. Oprócz przystawek zjecie żurek z jajkiem i wegańską 'kiełbaską’ z tofu i fasoli, wellington z buraka czy leniwe kluski z kozim serem, topinamburem i orzechami laskowymi. Całe menu Muzealnej opracowane jest przez szefa kuchni Przemysława Suskę i opiera się na lokalnych, sezonowych produktach.

Niecodzienna lokalizacja restauracji i ciekawa karta dań sprawiają, że po prostu chce się tu wracać.

Banner Image
Lupo pokaże wam odrobinę włoskiej tradycji i zaserwuje zupełnie inne kształty makaronu.

3. Lupo Pasta Fresca

Lupo Pasta Fresca to miejsce, jakiego jeszcze w Warszawie nie było, lokal idealny na wiele okazji: od niezobowiązujących spotkań z przyjaciółmi, po rodzinny obiad w większym gronie i romantyczną kolację we dwoje.

Właścicielki, Justyna Kosmala i Basia Kłosińska, są związane również ze znanym bistro Charlotte czy barem Wozownia. Trzeba przyznać, że dziewczynom nie brakuje pomysłów na nowe lokale, a każdy kolejny jest tak samo dobrze przemyślany.

W Lupo od wejścia rzuca się w oczy bar z blatem z błękitnego onyksu, gdzie zaraz obok można kupić na wynos świeżo zrobiony makaron oraz włoskie sery.

Wiele sal mieszczących się w Lupo pozwala podzielić lokal na kilka oddzielnych stref, z których każda ma swój niepowtarzalny charakter i zachęca do organizacji prywatnych, kameralnych wydarzeń.
Rzemieślniczy makaron zjecie w Lupo od godziny 12:00. I co ważne, nie znajdziecie tu popularnego spaghetti czy nudnego penne – Lupo pokaże wam odrobinę włoskiej tradycji i zaserwuje zupełnie inne kształty makaronu.

W makaronowym menu mamy m.in. prawdziwy klasyk lat 80., czyli pastę z sosem pomidorowo-śmietankowym z dodatkiem wódki, zielony makaron z emulsją ze szpinaku, burratą i pistacjami czy fiori, czyli makaron z ricottą, parmezanem i palonym masłem, który jest w kształcie uroczych kwiatków – piękne i pyszne.

Polecamy spróbować również jednego z pięciu deserów. Wybierzcie, co chcecie, ale my rozsmakowaliśmy się w Profiterolach, czyli puszystych ptysiach z ubitą śmietanką i czekoladą.

Banner Image
Totalny comfort food dopełniony winami i koktajlami.

4. SZUM

Na Woli też pojawiły się nowości. Totalny comfort food dopełniony winami i koktajlami – to właśnie nowa restauracja SZUM, gdzie szefem kuchni jest Patryk Banaszczuk. W lokalu znajdziecie trzy różne sale i naprawdę spory bar, od którego nie będziecie chcieli odejść w weekendowe wieczory. Jest zaopatrzony w dobre wina, a barmani mają alkohole, które z pewnością trafią w wasz gust.

SZUM jest miejscem z niepowtarzalnym klimatem i dużą przestrzenią, którą może się śmiało pochwalić.

W menu znajdziecie wiele potraw świetnie nadających się do dzielenia, sezonowe autorskie specjały, jak i 14 różnych, chrupiących pizz. Zdecydowanie polecamy wam kanapkę z pastrami, cheddarem, piklami i domowym chlebem, który w SZUMIE robią z ciasta do pizzy. Będziecie po nią wracać.

Od poniedziałku do piątku w godzinach 12:00-15:30 dostaniecie tu także lunche.

Banner Image
Piec, który wypieka pizzę w Polly, przyjechał wprost z Neapolu, a ciasto jest typowo neapolitańskie, w odmianie canotto, czyli z pulchnymi brzegami

5. Polly Pizza

Neapolitańskich pizzerii w Warszawie jest wiele, ale Polly zdecydowanie od nich odstaje. Oczywiście mamy tu na myśli tylko pozytywne różnice, a widać je od samego progu lokalu. Po pierwsze, wnętrze Polly to istny raj dla oka, a w szczególności dla wszystkich tych, którzy lubią ciekawe kadry z równie fotogeniczną pizzą w tle. Wchodząc do środka, nie sposób nie zwrócić uwagi na barek przy wejściu, gdzie aż chce się wypić lampkę bąbelków albo espresso na szybko. Piec, który wypieka pizzę w Polly, przyjechał wprost z Neapolu, a ciasto jest typowo neapolitańskie, w odmianie canotto, czyli z pulchnymi brzegami, lecz nadal cieniutkie i odrobinę chrupiące. Do wyboru jest 12 różnych pizz, ale nie spodziewajcie się wyłącznie klasycznych połączeń – w Polly zaznacie małego szaleństwa!

Jeśli ciągnie was do pizzy z ananasem, to śmiało zamówcie ją w Polly!

Cieniutko skrojony ananas smakuje rewelacyjnie i bez wstydu przekonujemy też antyfanów tego dodatku – dajcie się skusić! W menu znajdziecie również wiele pizz bianca, czyli z crème fraîche zamiast sosu z pomidorów San Marzano. Jeśli przepadacie za burattą, to zdecydowanie polecamy California Dreamin’, gdzie znajdziecie też crème fraîche, nduję, sycylijską pomarańczę i ostrą oliwę. Wybitna! Polly zapowiada, że w menu będą pojawiać się sezonowe pizze, także zawsze będziecie mieli co nadrabiać.

Ach, i nie zapomnijcie zamówić deseru, a w zasadzie to obu obecnych w karcie. Dirty Tiramisu jest leciutkie, a zarazem wyraziste w smaku, a Sunrise Curd z Campari i bezą włoską to jeden z lepszych deserów, jakie do tej pory jedliśmy w knajpie. Jest w nim wszystko: chrupkość, goryczka, słodycz, alkohol i czekolada, nic dodać nic ująć.

Banner Image
Tekst: MM Zdjęcie główne: fanpage muzealna

FOODIE