Pokaż nam swój dyplom: Dominik Gralak

Bo fotografia to nie tylko ładny obrazek - mówi Dominik, dyplomant Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu na kierunku fotografia i sztuka mediów.
.get_the_title().

F5: Jak długo zajmujesz się fotografią, w jaki sposób złapałeś bakcyla?

Dominik Gralak: Fotografia jako dziedzina sztuki nie jest u mnie nowym rozdziałem, ponieważ towarzyszy mojej rodzinie od najmłodszych lat. Sam jako 10-latek zacząłem się nią interesować od momentu, kiedy rozebrałem swój pierwszy aparat Zenit na części pierwsze i po złożeniu kilkanaście z nich dalej zostało na stole. A bakcyla złapałem w oceanie…

Surfing i fotografia to nierozłączna para. Fotografia surfingowa jest dla mnie czymś szczególnym, ponieważ jest ona stricte powiązana z oceanem, jego potęgą, głębią i nieskończonością. Wchodząc do wody z aparatem, za każdym razem chcę pokazać takie kadry, których człowiek nie zauważa w codziennych sytuacjach, oblicza surferów, ich ciało, oczy.

Co robisz na co dzień?

Jestem fotoreporterem związanym z Muzeum Powstania Warszawskiego oraz przygotowuję się do dyplomu na Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu, co jest związane z kilkumiesięcznym wyjazdem i pobytem w argentyńskim Buenos Aires.

Obecnie koncentruje się na kilku tematach związanych z kobietami. Stąd też seria zdjęć „Gesty przeciwstawne”.

Masz na swoim koncie jakieś współprace z dużymi markami?

Tak, miałem okazję współpracować z marką, która bardzo intensywnie wchodzi na rynek europejski i światowy – mowa tu o SurfINC.co. Pracuję również z marką Rip Curl (jej polskim przedstawicielem), dzięki czemu widziałem jedne z największych fal na świecie. Było to w portugalskiej miejscowości Nazare podczas przygotowywania relacji z zawodów surfingowych Big Wave Challenge. Od jakiegoś czasu współpracuję też włoskim wydawnictwem Surf Culture, gdzie pojawiają się moje fotoreportaże.

Co zdecydowało o tym, że wybrałeś fotografię jako Twój środek przekazu?

„Każdy student, który coś robi musi znać odpowiedź na pytanie: co, jak i po co robi daną rzecz” Jeśli nie zna odpowiedzi na pytanie „po co?”, dwie poprzednie odpowiedzi nie mają znaczenia” – Jerzy Stuhr, rektor krakowskiej PWST w latach 1990–1996 oraz 2002–2008. Moim zdaniem fotografia jest chyba najtrudniejszą dziedziną sztuki. Ale też najpiękniejszą i najbardziej wysublimowaną. Decydującym momentem była chwila, kiedy uświadomiłem sobie, że każdy mój rysunek mogę przełożyć, odnaleźć w rzeczywistości, zatrzymując go w konkretnym kadrze. Tak też się stało i trwa nadal.

W obecnych czasach, kiedy fotografia stała się bardzo powszechnym zjawiskiem ze względu na łatwość narzędzi do zrobienia „ładnego obrazka”, staram się korzystać z klasycznych, analogowych technik fotografii, oddając tym samym duszę zaklętą w zatrzymanych kadrach oraz wykorzystać estetykę błędu, która jest niepowtarzalna.

Bo fotografia to nie tylko ładny obrazek.

Jakie masz plany na swoją dalszą, artystyczną przyszłość?

Marzyć… Aktualnie przygotowuję się do podróży fotograficznej do Argentyny, gdzie mam nadzieję dostrzec jak najwięcej aspektów kulturowych oraz społecznych… i może jakieś „tango” (żart). Czymś, do czego na pewno bardzo będę dążył jest uczestniczenie jako fotograf w misji pokojowej lub medycznej w miejscach zagrożonych konfliktami zbrojnymi lub takich, o których media z jakiegoś powodu nie mówią.

Co Cię inspiruje?

Inspiracją są dla mnie najwięksi artyści tego świata. Wielkie i małe emocje, malarstwo, podróże oraz niewątpliwie filmy, kadry Davida Lyncha.

Ulubieni fotografowie/artyści?

Bardzo inspiruje mnie klasyka fotografii, więc nikt inny, jak:

  • Helmut Newton
  • Ryszard Horowitz
  • Alessandro Mendini
  • Tadeusz Rolke
  • Chris Niedenthal
  • Cezary Sokołowski
  • Czarno-białe filmy lat 20-tych

Ulubiona praca (obraz/grafika/rzeźba/etc.) i dlaczego?

Postać Arlekina wykonana przez Alessandro Mendini dla Wrocławia. Dlaczego? Dla mnie jest ona ważna, ulubiona, inspirująca, ponieważ jej wielkość, kolorystyka, lokalizacja zawsze daje możliwość uchwycenia jej w unikatowy, niepowtarzalny sposób. Za każdym razem przechodząc obok niej, dostrzegam coś innego… Tym bardziej, że artysta w ponadczasowy sposób potrafił ująć obecne realia.

Prace Dominika możecie obejrzeć na jego stronie i Instagramie.

Chcesz zaprezentować u nas swoje prace? Pisz do dominika.kurska@fpiec.pl

TU I TERAZ