Jak social media wpływają na okładki książek?
W dobie social mediów ocenianie książek po okładkach jest tak powszechne, że aż trudno się na to zżymać. To, jak dana pozycja prezentuje się na pierwszy rzut oka staje się niemal tak ważne jak jej zawartość. Pod hasztagiem #bookstagram znajdują się już niemal 23 mln postów, a w internecie nie brakuje rad dotyczących tego, jak prowadzić swoje konto książkowe na Instagramie, aby estetyczne zdjęcia przyciągnęły tysiące followersów.
Również decyzję o zakupie nierzadko podejmuje się na podstawie tego, co wdziało się w social mediach.
Niekiedy to nie długie i często skomplikowane teksty krytyków wpływają na to, że decydujemy się coś przeczytać. Tym, co motywuje nas do sięgnięcia po daną książkę jest właśnie jej okładka, a konkretnie to, czy często miga nam w social mediach.
– Jeśli okładka mi się nie podoba, nie sfotografuję jej i nie umieszczę na swoim feedzie – przyznaje się Femke Brull prowadząca konto Books Femme obserwowane przez ponad 22 tys. osób.
Z kolei Elena stojąca za obserwowanym przez niemal 60 tys. osób kontem The Bibliotheque mówi, że często kupuje książkę tylko dlatego, że okładka pasuje do estetyki jej postów.
– Szczerze mówiąc, po zrobieniu zdjęcia rzadko już sięgam po książkę i ją czytam – mówi. Z pewnością jest to fetyszyzacja przedmiotu, jednak wygląda na to, że często to właśnie okładka sprawia, że dana książka się sprzedaje.
Do tego potencjalni czytelnicy widzą okładkę jeszcze zanim książka się ukaże – to ona odpowiada za pierwsze wrażenie. Wydawnictwa także zdają sobie sprawę z tego, że po pozycję, która z zewnątrz wygląda atrakcyjnie sięgnie więcej osób, choćby dlatego, że zobaczyły okładkę na Instagramie. Brytyjskie wydawnictwo Faber & Faber wykorzystuje to na wiele sposobów. Osoby, które zamówiły w przedsprzedaży książkę Sally Rooney „Normal People” dostały od wydawnictwa wydruk obwoluty, zanim ukazała się książka. Na okładkach często pojawiają się zdjęcia autorstwa znanych fotografów, na przykład współpracującego z Vogue Charliego Engmana, a książki są projektowane tak, aby dało się wykorzystać ich potencjał w social mediach. – Nasze obwoluty często mają na uwadze media społecznościowe, ponieważ tworzymy animowane gify, zdjęcia profilowe czy filmy wideo, które mają rozprzestrzeniać się w internecie – mówi grafik Rodrigo Corral. Polskie wydawnictwa także muszą iść z duchem czasu.
W końcu i na polskojęzycznym Instagramie nie brakuje książkowych influencerów, a takie Facebookowe grupy jak Kupiłbym tę książkę, gdyby nie okładka czy Ładne okładki skutecznie oddzielają ziarna od plew.
Krytycy także coraz częściej zwracają uwagę na estetyczną stronę książek, na co dowodem jest choćby zestawienie najlepszych okładek z danego roku tworzone w „Polityce” przez Justynę Sobolewską i Aleksandrę Żelazińską. Można więc mieć nadzieję, że będzie tylko ładniej.
Źródło: The Guardian, Inverse