Kalisz wprowadza darmową komunikację miejską

Ostatnie dni minęły pod znakiem słusznego oburzenia z powodu kolejnych podwyżek cen biletów kolejowych. Zwracano uwagę na to, że podczas gdy inne kraje reagują na kryzys, obniżając ceny przejazdów, u nas się je podnosi.
Tymczasem transport publiczny jest niezwykle ważnym narzędziem w walce z kryzysem klimatycznym.
Podczas gdy pociąg w przeliczeniu na pasażera emituje 28 g dwutlenku węgla na kilometr, w przypadku samochodu są to aż 102 g. Z kolei autobus emituje 880 g na kilometr – zakładając, że jedzie nim 20 osób, emisja na głowę to 44 g. Jeśli więc chcemy być eko, powinniśmy stawiać na zbiorkom (albo rower i spacer). To założenie przyświecało Kaliszowi, gdzie od początku tego roku komunikacja miejska jest darmowa. To projekt pilotażowy – jest monitorowany i póki co potrwa do 2024 roku.
Zdaniem prezydenta Kalisza, Krystiana Kinastowskiego, to najlepszy sposób na to, by skończyć z kultem samochodu. – Mieszkańcy mówią, że są bardzo zadowoleni, ponieważ nie muszą już kupować biletów a dla budżetu domowego jest to duża oszczędność w miesiącu. Wiemy jednak, że na trwałe zmiany w przyzwyczajeniach mieszkańców trzeba jeszcze poczekać – mówi.
Podstawą do darmowych przejazdów jest posiadanie ważnej Kaliskiej Karty Mieszkańca.
Do decyzji o wycofaniu biletów przyczynił się fakt, że kaliszanie korzystają z komunikacji miejskiej znacznie rzadziej niż mieszkańcy pobliskiego Ostrowa Wielkopolskiego. Prezydent Kalisza ma nadzieję, że w ten sposób ich do tego zachęci, a w efekcie w mieście będzie mniej hałasu i mniej smogu.
Tekst: NS