Oto muzeum porażki. Eksponatami będą najbardziej nieudane produkty na świecie
Muzeum Porażki to kolekcja psychologa organizacji Samuela Westa. 'Nauka to jedyny sposób, aby zamienić porażkę w sukces’ – tak brzmi motto muzeum składającego się z zaskakująco złych produktów, które wypuściły często bardzo znane firmy.
W muzeum znajdziemy na przykład Coca-colę o smaku kawy, długopis Bic specjalnie dla kobiet, perfumy marki Harley Davidson czy lasagne z wołowiną wyprodukowaną przez… Colgate.
Wśród eksponatów są także mniej oczywiste porażki, wśród nich pochodzące z lat trzydziestych narzędzie do lobotomii lub pierwszy cyfrowy aparat Kodak – oba przedmioty były w końcu swego czasu dość popularne. Problem z tym, że na przestrzeni lat okazało się, że nieodwracalna lobotomia nie jest najlepszym sposobem, aby leczyć schorzenia psychiczne. Z kolei Kodak – mimo wypuszczenia cyfrówki, która okazała się sukcesem – nie umiał odnaleźć się w nowej rzeczywistości aparatów cyfrowych, co doprowadziło do kryzysu w firmie.
Wystawa składa się na razie z ponad 60 eksponatów, ale będzie się rozrastać – do Westa ciągle zgłaszają się osoby, które pamiętają lub wręcz są w posiadaniu innych nieudanych produktów. Jednak muzeum nie powstało wyłącznie po to, aby zwiedzający mogli pośmiać się z tego, jak wielkim firmom powinęła się noga. West podkreśla, że dość już ma powszechnego kultu sukcesu. – Zauważyłem, że sukces zawsze stawiany jest na piedestale, podczas gdy porażki szybko zamiatane są pod dywan. Jednak ja wiem, i wie to też większość ludzi, że 90 proc. innowacji nie udaje się – tłumaczy.
Celem muzeum jest właśnie destygmatyzacja osobistych i zawodowych niepowodzeń. Droga do innowacji prowadzi przez szereg porażek – ale tylko pod warunkiem, że wyciągamy wnioski z popełnionych błędów.
West – jak przystało na psychologa – jest zdania, że porażki są tym, co czyni nas ludźmi i nie należy się ich bać. Muzeum porażki uświadamia nam, że nawet największym i najbardziej znanym firmom zdarzają się mniej trafione pomysły.
Źródło: Quartz, CNN