Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Miasto czy przedmieścia – co jest lepsze dla zdrowia psychicznego?

Wynik tych badań może was zaskoczyć.
.get_the_title().

Mieszkańcy miast stoją na co dzień przed wieloma wyzwaniami, których zwykle nie mają mieszkańcy wsi – to między innymi hałas, zanieczyszczenie powietrza, brak światła słonecznego, samotność czy stres.

Wszystkie te czynniki składają się na zwiększone o 39 proc. ryzyko depresji na obszarach miejskich w krajach Europy i w Stanach Zjednoczonych.

Jednocześnie aż 60 proc. Polaków mieszka w miastach – cześć w centrach, a część na przedmieściach. Ale który z obszarów zabudowanych jest lepszy dla naszego dobrostanu psychicznego? Naukowcy z Uniwersytetu Yale w USA, Gävle Universities w Szwecji, Uniwersytetu Aarhus i Uniwersytetu Kopenhaskiego w Danii postanowili to sprawdzić, by dowiedzieć się, jak projektować miasta przyszłości – w końcu na jednym hektarze może się znajdować tętniąca życiem dzielnica z wieżowcami albo eleganckie szeregówki otoczone parkiem.

fot. Pedro Lastra/unsplash

Naukowcy przeanalizowali zdjęcia satelitarne przedstawiające wszystkie budynki w Danii w latach 1987-2017 i podzielili je na różne kategorie w zależności od wysokości budynków i gęstości zaludnienia. Następnie zestawili tę mapę z indywidualnymi adresami zamieszkania, rejestrami zdrowotnymi i społeczno-ekonomicznymi – w ten sposób mogli uwzględnić takie czynniki, które zwiększają ryzyko depresji, jak status społeczno-ekonomiczny czy zdiagnozowane dziedziczne choroby psychiczne. Okazało się, że nie ma wyraźnej korelacji między ryzykiem depresji a mieszkaniem w centrum miasta. Być może dlatego, że gęsto zaludnione centra miast zapewniają relatywnie więcej możliwości nawiązywania kontaktów i interakcji, co może korzystnie wpływać na zdrowie psychiczne.

Po uwzględnieniu czynników społeczno-ekonomicznych największe ryzyko stwierdzono na przedmieściach o niskiej zabudowie i domach jednorodzinnych.

Naukowcy sądzą, że może to mieć związek z dłuższymi dojazdami, mniejszą ilością otwartej przestrzeni publicznej i ilością mieszkańców, która nie sprzyja przypadkowym interakcjom. Dlatego też sugerują, że w przyszłości nie należy stawiać na zależne od prywatnych samochodów obszary podmiejskie, tylko na rozwój dzielnic, w których życie nie wymaga posiadania auta. Zwiększanie dostępu do rzek, stawów czy parków miejskich powinno być priorytetem.

Badania po raz kolejny potwierdziły dobrze znaną prawdę – człowiek jest istotą społeczną, a więc potrzebuje miejsc, w których może zaspokajać swoje potrzeby społeczne. Jednocześnie naukowcy podkreślają, że badania w Danii niekoniecznie przekładają się na wszystkie inne kraje, a społeczno-środowiskowe czynniki dobrostanu psychicznego zależą od kontekstu kulturowego i geograficznego.

Zdjęcie główne: Avi Waxman/Unsplash
Tekst: NS

ZDROWIE