Dzień Ojca powinien trwać dłużej! Tydzień Zdrowia Mężczyzn został wymyślony w Stanach Zjednoczonych i po raz pierwszy odbył się w 1994 roku. Z biegiem lat inicjatywa zainteresowała także inne państwa, a do nazwy dodane zostało słówko 'międzynarodowy’. Tegoroczny Międzynarodowy Tydzień Zdrowia Mężczyzn trwał od 14 do 20 czerwca, czyli tuż przed Dniem Ojca.

Ale po co w ogóle powstało takie święto? Oczywiście jego podstawowym i najważniejszym celem jest zwrócenie uwagi samych mężczyzn na typowo męskie problemy zdrowotne.

Dlatego też istotnym elementem inicjatywy jest 'niebieski piątek’, czyli 'wear blue Friday’, kiedy to mężczyźni powinni ubrać się na niebiesko lub przynajmniej dołożyć do swej garderoby jakiś błękitny element, by zwrócić uwagę nie tylko na problemy zdrowotne dotykające mężczyzn, ale taż na potrzebę regularnych badań kontrolnych, np. w ramach profilaktyki raka jąder czy raka prostaty, oraz na konieczność prowadzenia zdrowego, wolnego od używek trybu życia. Akcja ma być także zachętą dla międzynarodowych instytucji, by tworzyły politykę zdrowotną, bardziej uwzględniając specyfikę zdrowia mężczyzn. W Polsce Tydzień Zdrowia Mężczyzn nie jest jeszcze tak popularny, ale Dzień Ojca tak. Zadbajmy więc o tatę, nie tylko prezentem, ale zwróceniem uwagi na jego zdrowie i profilaktykę.

Tymczasem, jak wynika z Narodowego Testu Zdrowia Polaków, kobiety bardziej dbają o swe zdrowie niż mężczyźni. Mężczyźni jedzą mniej owoców i warzyw, częściej piją energetyki i sięgają po alkohol, rzadziej rezygnują z mięsa i mają problem z nadmierną masą ciała. A do tego rzadko się badają: badania stężenia PSA (określenie ryzyka raka prostaty) nigdy nie wykonało aż 35 proc. mężczyzn w wieku 55-64 lat i 19 proc. mężczyzn po 65. roku życia.

Mężczyźni znacznie częściej niż kobiety sięgają też po papierosy.

Jak wynika z badań CBOS w Polsce pali niemal co trzeci dorosły mężczyzna – dokładnie 31 proc., czyli niemal 2,5 mln.

Tymczasem palenie powoli jest coraz mniej tolerowane. Jak wynika z badań CBOS nie akceptuje go aż 42 proc. Polaków. Nie mówiąc już o tym, że nie jest dobre dla zdrowia. W przypadku mężczyzn zwiększa ryzyko zgonu czy przerzutów przy raku prostaty, zwiększa ryzyko raka pęcherza, utrudnia jego leczenie i sprzyja nawrotom, a do tego przyczynia się do raka nerki.

Może więc Dzień Ojca to dobra okazja na to, by w końcu rzucić palenie? Oczywiście jesteśmy świadomi, że wychodzenie z nałogu nie jest łatwe – ale od czego są nowoczesne metody? Jeśli czujecie, że bezwzględna rezygnacja z tytoniu nie jest dla was, zdecydujcie się przynajmniej na redukcję szkód wyrządzanych organizmowi i przejście na alternatywę dla papierosa.

Amerykańska agencja ds żywności i leków nadała podgrzewaczowi tytoniu IQOS status produktu o zmodyfikowanym ryzyku.

Podczas badań odnotowano, że zawartość 12 związków rakotwórczych dymu papierosowego klasyfikowanych w Grupie 1 karcynogenów przez Międzynarodową Agencję Badań nad Rakiem (IARC) w aerozolu z IQOS jest mniejsza o 97 proc. w porównaniu do dymu papierosowego. Do tego dla 29 związków sklasyfikowanych jako rakotwórcze przez FDA poziom redukcji wyniósł 93 proc.

Z IQOS-em macie duże szanse, by rzucić – z badań CBOS wynika, że 82 proc. osób stosujących podgrzewacze tytoniu nie wróciło już do klasycznych papierosów. A to pierwszy krok na drodze do rozstania się z nałogiem. To co, może teraz jest dobry moment, by spróbować? Trzymamy kciuki!

Zdjęcie główne: Andrea Dibitonto / Unsplash