Niebieskie strefy, czyli miejsca, gdzie ludzie żyją nawet po 100 lat

Jak wydłużyć swoje życie? Najlepiej zacząć od przeprowadzki w jedno z tych miejsc.
.get_the_title().

Niebieskie strefy to absolutnie wyjątkowe miejsca. To właśnie w nich mieszka największa liczba osób, które dożyły aż 100 lat. Ale wyróżnia je nie tylko długowieczność mieszkańców – są oni także znacząco zdrowsi od osób, które żyją w innych miejscach. Gdzie więc leżą niebieskie strefy?

Na całym świecie jest ich dokładnie 5: to Okinawa w Japonii, Sardynia we Włoszech, grecka wyspa Ikaria, Nicoya w Kostaryce i miasto Loma Linda, które leży w Stanach Zjednoczonych, a konkretnie w Kalifornii.

Pojęcia 'niebieskie strefy’ po raz pierwszy użył Dan Buettner, opisując te miejsca dla National Geographic. Następnie rozwinął ten temat do rozmiarów książki, która została również przełożona na polski.

fot. Markus Spiske/unsplash

Mieszkańcy niebieskich stref nie tylko żyją dłużej, ale także mimo wieku są aktywni zarówno fizycznie, jak i intelektualnie. Spacerują, jeżdżą na rowerach czy uprawiają ogrody. Spotykają się z przyjaciółmi, rodziną, często są częścią większej społeczności, jak choćby grupy religijne. Dobrze radzą sobie ze stresem i mają cel w życiu.

Jaki jest ich sekret? Dan Buettner sądzi, że to dieta – mieszkańcy niebieskich stref po pierwsze w dużej mierze stosują dietę wegetariańską, a po drugie nie objadają się. – Wzorzec odżywiania w niebieskiej strefie to w 98 proc. żywność pochodzenia roślinnego – pełnowartościowa i bogata w węglowodany. Ale tylko węglowodany złożone, a nie węglowodany proste, takie jak słone przekąski, batoniki i napoje gazowane. Kiedy mówisz 'węglowodany’, ludzie są przerażeni, ale najzdrowsza żywność w naszym systemie żywnościowym to węglowodany złożone – przekonuje Buettner. Węglowodany złożone, takie jak fasola, groch i produkty pełnoziarniste, dostarczają witamin i minerałów, których może brakować w przetworzonej żywności, a do tego jest w nich więcej błonnika, a więc dłużej odczuwa się sytość.

Jedzenie, którym żywią się mieszkańcy niebieskich stref, jest podobne do diety śródziemnomorskiej, która jest uznawana za najlepszą dla zdrowia.

Są jednak istotne różnice: mieszkańcy stref niebieskich jedzą ryby maksymalnie 3 razy w tygodniu i wybierają niewielkie porcje, mięso jedzą góra 5 razy w miesiącu, a po mleko krowie nie sięgają nigdy. Zamiast niego wybierają mleko owcze lub kozie, także pod postacią serów, jak feta czy pecorino.

Pewne nawyki mieszkańców niebieskich stref możemy więc przejąć niezależnie od tego, gdzie mieszkamy – to kolejny dowód na to, że jedzenie mniejszych ilości mięsa wyjdzie nam na zdrowie (planecie też!). Ale warto pamiętać także o tym, że na długowieczność tych osób składa się o wiele więcej czynników, wśród nich umiar w jedzeniu, aktywność fizyczna, a także zanurzenie w społeczności i kontakty międzyludzkie.

Tekst: NS
Zdjęcie główne: Matt Bennett/Unsplash

ZDROWIE