O której należy ćwiczyć, by wyciągnąć z tego jak najwięcej korzyści? Debata na ten temat trwa od dawna. Nasze ciała działają zgodnie z rytmem dobowym, który wpływa na metabolizm, nastrój, temperaturę ciała i inne, dlatego można przypuszczać, że pora ćwiczeń ma znaczenie. Niektórzy sądzą, że najlepiej jest ćwiczyć po południu, inni, że rano, natomiast ostatnio naukowcy doszli do jeszcze innego wniosku. Grupa badaczy z Uniwersytetu w Sydney skorzystała z danych z brytyjskiego Biobanku, czyli szeroko zakrojonego projektu badawczego, w ramach którego monitoruje się zdrowie mieszkańców Wielkiej Brytanii.

Zespół naukowców skupił się na grupie 30 tys. otyłych ochotników, którzy mają ponad 40 lat i nie wystąpiła u nich nigdy choroba sercowo-naczyniowa.

W ramach pierwszego badania przez tydzień nosili oni urządzenia monitorujące. Naukowcy monitorowali dzięki nim aktywność fizyczną badanych, zidentyfikowali osoby, które jednorazowo ćwiczyły przez ponad trzy minuty i podzielili je na te, które ćwiczyły rano, po południu i wieczorem (czyli po 18:00).

Ochotnicy monitorowani byli przez następne osiem lat. Naukowcy odkryli, że w porównaniu z osobami, które wcale nie ćwiczyły i wzięciu pod uwagę innych czynników, takich jak wiek czy palenie papierosów, osoby, które ćwiczyły rano lub po południu dalej wypadały lepiej.

Jednak to ci, którzy ćwiczyli wieczorem, mieli najniższe ryzyko rozwoju chorób układu krążenia i przedwczesnej śmierci.

Ten sam schemat sprawdził się także w przypadku grupy osób chorych na cukrzycę typu 2. Badania opublikowane zostały w magazynie Diabetes Care. Naukowcy podkreślają jednak, że mają one charakter obserwacyjny, jeśli zostaną potwierdzone, mogą pomóc osobom chcącym zoptymalizować swoje ćwiczenia, szczególnie jeśli cierpią na otyłość lub cukrzycę. ’Moment podjęcia aktywności fizycznej może odegrać rolę w przyszłości leczenia otyłości i cukrzycy typu 2′ – napisali naukowcy.

Tekst: NS
Zdjęcie główne: Jonathan Borba/Unsplash