Wpływ na to mają zarówno zanikające zjawisko El Niño, jak i rozpoczynające się La Niña, które przyczyniają się do różnych anomalii pogodowych.

Przewiduje się, że centralna i południowa Europa będą doświadczać suchszych warunków, podczas gdy północna część kontynentu może oczekiwać na nieco większe opady niż zwykle.

Kluczowym aspektem jest fakt, że warunki atmosferyczne na kontynencie europejskim są zazwyczaj mniej bezpośrednio powiązane z ENSO (El Niño-Southern Oscillation), co czyni prognozowanie bardziej skomplikowanym i mniej pewnym, zwłaszcza na dłuższe okresy przewidywań. Mimo to, modele klimatyczne, jak te z Europejskiego Centrum Prognoz Meteorologicznych Średniego Zasięgu (ECMWF) i C3S (Copernicus Climate Change Service), sugerują nadchodzące cieplejsze lato, szczególnie w południowych regionach Europy, gdzie mogą wystąpić temperatury przekraczające dotychczasowe rekordy.

Przypomnijmy, że najwyższa temperatura zanotowana w Polsce to 40.2°C. Została zarejestrowana w Prószkowie 29 lipca 1921 roku.

Dużo bardziej ekstremalnie zapowiada się lato w Ameryce północnej, która w wyniku anomalii klimatycznych może doświadczyć większej liczby huraganów niż zwykle. Eksperci z NOAA oraz Colorado State University przewidują, że będzie temu sprzyjało przede wszystkim zjawisko La Niña oraz wyjątkowo ciepłe temperatury oceaniczne. Oczekuje się, że liczba nazwanych burz w 2024 roku może osiągnąć wartość znacznie przekraczającą średnią, z potencjalnymi 23 nazwanymi burzami. Prognozy wskazują na ryzyko powstawania większej liczby huraganów, w tym huraganów większych (kategoria 3 i wyżej), które mogą gwałtownie się wzmacniać ze względu na wyjątkowo ciepłe wody oceaniczne. Szczególnie narażone na bezpośrednie uderzenia huraganów są obszary Teksasu i Luizjany.