Proste sposoby, dzięki którym miasta mogą przystosować się do fal upałów
O zagrożeniach związanych z coraz częstszymi i groźniejszymi falami upałów nie trzeba nikomu przypominać. Jednak, jako że liczby i statystyki zazwyczaj najlepiej obrazują nam dany problem, warto przywołać liczbę osób, które w ubiegłym roku zmarły w związku z upałami. W Europie było to ponad 20 tys. mieszkańców. Temperatury latem coraz częściej sięgają 40 i więcej stopni Celsjusza.
Obrazy, które są stale rejestrowane przez Międzynarodową Stację Kosmiczną, pokazują nie tylko ekstremalne temperatury powierzchni w miastach, ale także znacznie chłodniejsze obszary. Analizując termowizyjne zdjęcia satelitarne miast, widać jak na dłoni, które miejsca i elementy infrastruktury miejskiej sprawiają, że temperatura na danym obszarze spada. Są to przede wszystkim parki i zbiorniki wodne. Ogólnie obszary gęsto zaludnione są gorętsze – na mapach termowizyjnych mają kolor głębokiej czerwieni, podczas gdy miejsca mniej zaludnione zaznaczone są na żółto. Z kolei lasy lub woda są zielone, co pokazuje, że obecność roślinności i wody może obniżyć temperaturę nawet o 12 st. Celsjusza w niektórych regionach.
Jedno z badań wykazało, że dzielnice położone w odległości 10-minutowego spaceru od parku są o 3 stopnie chłodniejsze niż obszary poza tym zasięgiem.
Innym skutecznym rozwiązaniem jest malowanie ulic na biało specjalną farbą, która odbija słońce, zamiast je pochłaniać i zatrzymywać ciepło, tak jak robią to tradycyjne nawierzchnie asfaltowe. Taka powłoka jest w stanie ochłodzić ulice o 1-2 st. Celsjusza.
Urzędnicy miejscy powinni korzystać z takich map, aby lepiej planować łagodzenie skutków fal upałów. Są one dowodem na to, że na pozór niewielkie zmiany mogą diametralnie poprawić komfort życia w mieście. Tym bardziej, że śmiertelne fale upałów będą coraz częstsze.
W Nowym Jorku maluje się dachy na jasne kolory, w Berlinie stawia na zieleń i bioróżnorodność.
Barcelona stale prowadzi różnego rodzaju eksperymenty związane z projektowaniem urbanistycznym. Z kolei Paryż, którego mieszkańcy są najbardziej w Europie narażeni na śmierć z powodu upałów, stworzył połączoną sieć ‘chłodnych wysp’, gdzie Paryżanie mogą szukać schronienia – to parki, lasy, baseny, a nawet muzea. Miejsca te są połączone naturalnie chłodniejszymi, porośniętymi drzewami chodnikami. Można się po nich przemieszczać chociażby dzięki aplikacji do mapowania o nazwie Extrema, którą miasto opracowało w 2019 roku. W hiszpańskiej Sewilli, pierwszym mieście, które zaczęło nazywać swoje fale upałów, burmistrz nakazał zainstalowanie większej liczby markiz w ramach ‘polityki cienia’. Sadzi się tam też aż 5 tys. drzew rocznie i buduje coraz więcej publicznych fontann. W Atenach główna urzędniczka ds. ciepła w mieście, Eleni Myrivili, prowadzi projekt renowacji zabytkowego akweduktu z czasów rzymskich, który ma rozprowadzać wodę po mieście.
Tekst: MZ
Zdjęcie główne: European Space Agency