Holandia wprowadziła ulgi podatkowe za dojeżdżanie rowerem do pracy
![Holandia wprowadziła ulgi podatkowe za dojeżdżanie rowerem do pracy .get_the_title().](https://www.f5.pl/wp-content/uploads/2019/02/GettyImages-573103685-5a1edea64e46ba001a96b769.jpg)
Holandia nie od dziś ma opinię doskonałego kraju dla sympatyków dwóch kółek. Na 17 mln obywateli przypadają tam aż 23 mln rowerów. W 2016 roku Holendrzy wybierali się na rowerze w aż 25 proc. podróży, jednak tylko ćwierć z tych podróży to podróże do pracy.
Jednocześnie połowa Holendrów mieszka nie dalej niż 15 kilometrów od swego miejsca pracy – nic więc nie stoi na przeszkodzie, aby dojeżdżali tam rowerem.
Tamtejszy rząd postanowił ich dodatkowo do tego zachęcić. Ogłosił ostatnio, że w ciągu najbliższych trzech lat zainwestuje 345 mln euro w odpowiednią infrastrukturę, aby liczba osób dojeżdżających do pracy rowerem wzrosła o 200 tys. Powstaną specjalne rowerowe autostrady, więcej stojaków, a przechowalnie jednośladów zostaną zmodernizowane.
![](https://www.fpiec.pl/wp-content/uploads/2019/02/profimedia-0034593290-1-1024x450.jpg)
To jednak nie wszystko. Holenderski rząd pomyślał też o tym, jak sprawić, aby dojeżdżanie rowerem do pracy zaczęło się ludziom opłacać.
Rowerzyści mogą ubiegać się o 0,19 euro ulgi podatkowej za każdy kilometr, który przejadą do pracy i z powrotem.
Osoba pokonująca w ten sposób każdego dnia 10 kilometrów w ciągu roku może więc oszczędzić około 450 euro. Coraz więcej firm angażuje się także w działania na rzecz cyklistów. 11 dużych pracodawców oferuje zatrudnionym u siebie osobom zniżki na zakup rowerów. Jednocześnie holenderski rząd, który dąży do tego, aby mieszkające w państwie osoby przesiadły się z samochodów na rowery, wzywa pracodawców do wprowadzenia w ich firmach udogodnień dla cyklistów, takich jak prysznice. – Jazda na rowerze powoduje mniejsze korki, jest dobra dla jakości powietrza w miastach i dla zdrowia samych ludzi. I można dzięki niej oszczędzić pieniądze – setki euro każdego roku. Twój portfel też będzie więc zadowolony – mówi Stientje van Veldhoven, sekretarz ds. infrastruktury.
Tekst: NS