Zanieczyszczenie powietrza ma fatalny wpływ na nasze zdrowie. Jakiś czas temu donosiliśmy, że same spaliny samochodowe sprawiają, że Europejczycy co roku wydają 70 miliardów euro na leczenie. Z przeprowadzonych niedawno badań, które opisywaliśmy tutaj, wynika z kolei, że smog nie sprzyja również naszemu zdrowiu psychicznemu – naukowcy odkryli ostatnio korelacje między złym stanem powietrza a epizodami psychotycznymi wśród nastolatków. Dlatego też naprawdę cieszy fakt, że niektóre państwa i miasta biorą się za tę kwestię poważnie. W zeszłym roku Chiny wprowadziły kary dla firm zanieczyszczających powietrze, a teraz za rozwiązanie problemu smogu bierze się także Londyn.

Stolica Wielkiej Brytanii wprowadziła właśnie strefę niskich emisji Ultra Low Emission Zone (ULEZ), za wjazd do której trzeba będzie zapłacić.

W Londynie istnieje już Congestion Charge, czyli dzienna opłata za jazdę lub parkowanie na drogach publicznych w centralnej strefie, która wynosi 11,5 funta i nie obowiązuje w weekendy i święta. ULEZ działać będzie równolegle do Congestion Charge i działać będzie przez 24 godziny na dobę, także w święta i weekendy.

– To przełomowy dzień dla naszego miasta. Nasze toksyczne powietrze jest niewidzialnym zabójcą odpowiedzialnym za jedną z największych krajowych katastrof zdrowotnych naszego pokolenia – powiedział burmistrz Londynu Sadiq Khan 8 kwietnia, kiedy to regulacje związane ze strefą ULEZ weszły w życie.

Póki co strefa obejmuje dwie dzielnice (Westminster i City of London), ale do 2021 roku ma się rozszerzyć.

Właściciele aut, które nie spełniają standardów emisyjnych dwutlenku węgla, będą od tej pory musieli liczyć się z opłatami. W przypadku samochodów, furgonetek i motorów będzie to 12,5 funta za dobę i 100 funtów w przypadku ciężarówek, autokarów czy autobusów. W strefie ULEZ mieszka około 2 mln osób. Urzędnicy mają nadzieję, że wprowadzenie opłat za wjazd sprawi, że poprawi się tam jakość powietrza, a zarazem zdrowie mieszkańców.

Zdjęcie główne: Union of Concerned Scientists
Tekst: NS