Masterplanet to plan na przeprojektowanie Ziemi, aby zapobiec zmianom klimatycznym
Jak możemy zapobiec katastrofie klimatycznej? Można dokonywać małych zmian, licząc na to, że każdy kiedyś zostanie uświadomiony i przyjmie właściwą postawę. Jak się okazuje, można też zaprojektować Ziemię, która rozwija się w złym kierunku, od nowa, aby funkcjonowanie w duchu zrównoważonego rozwoju było dla wszystkich i na każdym kroku po prostu naturalne.
Takie wyzwanie podejmuje Bjarke Ingels Group, studio architektoniczne z Danii.
Podobnie jak architekt przy budowie budynku opracowuje plan generalny, w którym określa istniejące problemy i rozwiązania, tak i BIG, mając na uwadze problemy, z jakimi mierzy się Ziemia, pragnie ją zupełnie przeprojektować, aby chronić zasoby naturalne oraz zmniejszyć emisję gazów cieplarnianych.
Masterplanet dzieli światowe problemy środowiskowe na 10 sekcji. Pięć z nich obejmuje sektory emitujące gazy cieplarniane, takie jak żywność, przemysł, transport, energetykę i gospodarkę odpadami. Kolejne pięć dotyczy obszarów, które wymagają uwagi, aby rozwój był rzeczywiście jak najbardziej zrównoważony. Są to zanieczyszczenia, zdrowie, bioróżnorodność, woda oraz architektura i urbanistyka. W pierwszym etapie Masterplanet ma przybrać formę typowego planu generalnego używanego przez architektów, który obejmuje np. budżety czy strategie etapowe. W wywiadzie dla magazynu „Time” Ingels ujawnia, że będzie obejmował również bieżące projekty, takie jak tworzenie pływających miast, w których mieszkają społeczności dotknięte podnoszącym się poziomem mórz lub ujednolicenie globalnych sieci elektrycznych w celu rozwiązania problemów „nieciągłości”, co stanowi przeszkodę w szerszym zastosowaniu.
Schematy działania zaproponowane w Masterplanet mają być przewidziane dla 10 miliardowej ludności zakładając najwyższy dostępny standard życia.
W wywiadzie Ingels przypisuje architektom ogromną rolę. To oni mają realny wpływ na dokonywane zmiany, a nie politycy, klimatolodzy czy aktywiści, którzy zwracają uwagę na problemy, ale ich nie rozwiązują lub zbyt krótko są u władzy, aby się nimi zająć. Zdaje sobie również sprawę z tego, że jest to bardzo trudny do realizacji projekt i spotka się prawdopodobnie z krytycznymi opiniami, ale wychodzi z założenia, że podobnie jak przy budowie osiedla, szukanie konkretnych rozwiązań krok po kroku może doprowadzić do sukcesu.
Ingels podchodzi do projektu Masterplanet bardzo ambitnie, ale powaga sytuacji, w jakiej znajduje się planeta, wymaga rewolucyjnych postaw.
Architekt wierzy, że społeczności na całym świecie, szczególnie zmieniające się w przyszłości rządy, podchwycą jego pomysł dostrzegając wyzwania środowiskowe, przed którymi przyjdzie im stanąć. Krótko mówiąc, że zacznie ich obchodzić.
– Zamiast narzekać, dlaczego nikt tego nie robi, pomyśleliśmy: „okej, po prostu zacznijmy to robić”. Będzie to miało wpływ tylko wtedy, gdy wystarczająca liczba odpowiednich podmiotów uzna to za przydatne i zechce wnieść swój wkład, współpracować i krytykować – mówi Ingels. Pierwszy projekt misternego planu Masterplanet ma zostać wprowadzony w 2021 roku.
Zdjęcie główne: Markus Spiske/ Pexels
Tekst: Patrycja Mrówka