Największy eksporter mięsa w UE zmniejsza hodowlę bydła o 30 proc.
Holenderska Agencja Oceny Środowiska (PBL) opublikowała niedawno dwie różne propozycje ograniczenia generowanych przez kraj zanieczyszczeń powietrza. Obie wymagają od rolników hodowania mniejszej liczby zwierząt, sprzedaży praw do emisji i potencjalnego przekazania użytkowanych gruntów państwu. Mimo że przełomowe plany holenderskiego rządu są małym krokiem w kierunku bardzo potrzebnej reformy europejskiej produkcji żywności, ostatni punkt pozostaje kontrowersyjny. Wzmianka o ewentualnym wywłaszczeniu gruntów spotkała się z krytyką i protestami rolników.
Chociaż obie propozycje mają wspólny cel, którym jest 30-procentowa redukcja inwentarza żywego, różnią się sposobem jego osiągnięcia.
Wariant A dotyczy pokrycia przez państwo kosztów zrównoważonego zarządzania gruntami, podczas gdy wariant B uwzględnia więcej zachęt cenowych dla rolników. Ogólnie rzecz biorąc, bezpośrednie wspieranie rolników w dokonywaniu zmian i zachęcanie do dokonywania wyborów przyjaznych dla klimatu uważa się za najskuteczniejsze sposoby promowania zarówno wspierania różnorodności biologicznej, jak i świadomych społeczności rolniczych.
– Jesteśmy stosunkowo małym krajem z dużą liczbą mieszkańców, rozwiniętym przemysłem, transportem i rolnictwem, więc dochodzimy do granic tego, co może znieść natura. Zmierzenie się z problemem generowania związków azotu traktujemy jako sprawę bardzo pilną. Oznacza to, że w niedalekiej przyszłości będzie trzeba dokonać konkretnych wyborów – mówi Rudi Buis, rzecznik Ministerstwa Rolnictwa.
Hodowla zwierząt, zwłaszcza przemysłowa w ogromnym stopniu przyczynia się do globalnego ocieplenia – jest znaczącym źródłem emisji gazów cieplarnianych i zanieczyszczeń. Amoniak, czyli związek azotowy wytwarzany z odchodów zwierzęcych i inne nawozy powodują szkodliwe emisje cząstek stałych, zanieczyszczają powietrze i wodę oraz niszczą bioróżnorodność poprzez kwaśne deszcze czy zakwity glonów. Azot również 265 razy skuteczniej zatrzymuje ciepło w atmosferze niż CO2, a sam przemysł mięsny i mleczarski wytwarza więcej azotu niż jest to obecnie wskazane dla wszystkich sektorów łącznie. Według niedawnego raportu Meat Atlas pięciu największych na świecie producentów mięsa i nabiału emituje więcej gazów cieplarnianych niż gigant paliw kopalnych ExxonMobil.
Tymczasem Holandia jest głównym eksporterem produktów mięsnych w UE i tylko w 2019 roku wyprodukowała około 3,7 mln ton białka zwierzęcego.
Kraj hoduje ponad 100 milionów kurcząt, świń i krów, co generuje roczny zysk rzędu 9,3 miliardów euro. Redukcja inwentarza żywego o 30 proc. ma docelowo doprowadzić do poprawy stanu środowiska, dobrostanu i bioróżnorodności w całym kraju. PBL przewiduje, że znacznie poprawi się również stan siedlisk chronionych gatunków zwierząt, szczególnie ptaków. Rząd ma nadzieję, że zwiększone środki rozwiążą holenderski 'kryzys azotowy’, który od 2019 roku narusza prawo Unii Europejskiej. Swego czasu głośno było o sprawie, podczas której holenderski Sąd Najwyższy podtrzymał orzeczenie wymagające od rządu bardziej skutecznych działań w zakresie zmian klimatycznych. Sąd powołał się na europejską konwencję praw człowieka, wedle której poszczególne narody muszą chronić swoich obywateli.
Zdjęcie główne: Lomig/ Unsplash.com
Tekst: Marta Zinkiewicz