Protokół montrealski okazał się skuteczny – warstwa ozonowa regeneruje się

NASA już rok temu podzieliła się wynikami badań, które potwierdzały zmniejszanie się dziury ozonowej. Obecnie stan ozonosfery jest najlepszy w całej historii jej pomiarów.
.get_the_title().

Protokół montrealski to międzynarodowe porozumienie dotyczące przeciwdziałania dziurze ozonowej. Podpisany został 16 września 1987 roku w Montrealu, a dwa lata później plan wdrążono w życie. Ponad 160 państw, które do niego przystąpiły, musiały wyeliminować rozszerzoną paletę ODS (w tym halonów, chloroformu metylowego, tetrachlorku węgla oraz wydłużonej listy 15 CFC). Substancje te unoszą się w górę atmosfery, gdzie promienie słoneczne uwalniają z nich m.in. niszczący ozon chlor. Tymczasem ozon chroni żyjące na Ziemi organizmy przed szkodliwym promieniowaniem UV, które może powodować nowotowry czy uszkadzać łańcuch DNA. Do 1999 roku stosowanie 95 substancji zagrażających warstwie ozonowej było już regulowane przez protokół, a zużycie CFC zostało zredukowane z 1,1 mln ton w 1985 do mniej niż 150 tys. ton rocznie.

Protokół ten uchodzi za najbardziej skuteczny w historii traktat międzynarodowy mający na celu ochronę środowiska naturalnego i życia na Ziemi.

Potwierdziły to najnowsze badania opublikowane na łamach czasopisma „Nature”.

W październiku ubiegłego roku naukowcy z NOAA i NASA podzielili się ze światem dobrą wiadomością – dziura ozonowa była wtedy najmniejsza od początków jej pomiarów, czyli roku 1982. Znalazł się jednak haczyk – mianowicie stało się tak przez globalne ocieplenie. Podobnie wysokie temperatury przyczyniły się do zmniejszenia powierzchni dziury ozonowej również w latach 1988 i 2002.

Najnowsze badania opublikowane w czasopiśmie „Nature” wykazały jednak, że na zmiany duży wpływ miały ograniczenia protokołu montrealskiego, które pomogły w regeneracji ozonosfery.

Naukowcy korzystając z szeregu modeli oraz symulacji komputerowych, zbadali prądy strumieniowe oraz zmiany w ich przebiegu. Wielkość dziury ozonowej napędzała prąd strumieniowy nad półkulą południową, co w efekcie rozszerzyło subtropikalną strefę klimatu suchego, a także wpływało na opady atmosferyczne i prądy oceaniczne. Mniej więcej dziesięć lat po podpisaniu protokołu migracja prądów zatrzymała się. – Badanie to uzupełnia rosnącą liczbę dowodów wskazujących na ogromną skuteczność protokołu montrealskiego. Traktat nie tylko przyspieszył odbudowę warstwy ozonowej, ale także napędza ostatnie zmiany we wzorcach cyrkulacji powietrza na półkuli południowej – powiedziała główna autorka badania i członkini instytutu CIRES w Kolorado, Antara Banerjee.

Gdyby nie wprowadzenie protokołu montrealskiego, emisje niszczących ozon substancji w dalszym ciągu rosłyby w tempie 3 proc. rocznie, a dziura ozonowa objęłaby całą planetę (nie tylko Antarktykę) do połowy XXI wieku.

Badania dają do myślenia – jeśli ludzkość podejmie globalne działania i jeszcze bardziej ograniczy emisję szkodliwych substancji, warstwa ozonowa może nawet całkowicie się zregenerować.

Według prognoz ONZ może się to udać do 2060 roku.

Tekst: Paula Kierzek
Zdjęcie główne: ozonosfera.pl

Zmiany Klimatu