San Francisco zakazało sprzedaży wody w plastikowych butelkach
W ostatnich miesiącach coraz więcej mówi się o ogromnych ilościach plastikowych odpadów, które zanieczyszczają środowisko, trafiając do mórz i oceanów. Większość plastikowych kubeczków, butelek, foliówek czy słomek ma niezwykle krótkie życie i trafia na śmietnik po zaledwie jednorazowym wykorzystaniu, często trwającym nie dłużej niż kilka minut. Na szczęście wciąż rośnie ilość ludzi mających świadomość, że trzeba produkować mniej odpadów i pojawia się coraz więcej zakazów wprowadzonych w trosce o naszą planetę. Niektórzy myśleli jednak o niej zanim było to popularne.
San Francisco już w 2014 roku przyjęło uchwałę zakazującą sprzedaży wody w plastikowych butelkach o pojemności do 620 ml.
Tym samym stało się pierwszym tak wielkim miastem, w którym panuje taka zasada – nie tylko w Stanach Zjednoczonych, ale też na całym świecie.
Od 2014 roku wchodzą w życie coraz ostrzejsze formy tego zakazu – wody w małych butelkach nie można już sprzedawać na organizowanych w mieście imprezach masowych, w supermarketach i w osiedlowych sklepach. Osoby łamiące ten zakaz muszą liczyć się z karą w wysokości nawet 1000 dolarów. Zamiast wody w plastiku, w sklepach pojawiają się szklane butelki, a na terenie miasta mają się stanąć darmowe krany ze zdatnym do picia płynem.
Docelowo w 2020 roku wysypiska San Francisco mają być zupełnie wolne od plastikowych butelek.
Byłabym to naprawdę wielka rewolucja, bo przed wprowadzeniem zakazu na śmietnik w tym mieście trafiało ich każdego roku aż 15 mln. To zresztą nie pierwszy raz, kiedy San Francisco wyprzedza resztę świata, walcząc z plastikiem. Część tamtejszych sklepów wyeliminowała darmowe foliówki już w 2007 roku! Komu z nas przyszło wówczas do głowy, że można by ograniczyć ich wykorzystanie?
Tekst: NS