Serbia wprowadziła zakaz ferm futrzarskich. Może on uratować aż 12 tys. szynszyli rocznie

Obrońcy praw zwierząt od wielu lat mówią o tym, że fermy zwierząt futerkowych powinny zostać zakazane. Do krajów, w których nie będzie się już hodować zwierząt na futra wraz z początkiem roku dołączyła Serbia.
Ustawa przyjęta została już w 2009 roku i właśnie dobiegł końca 10-letni okres przejściowy.
– Dzięki wejściu w życie ustawy z 2009 roku nielegalne staje się utrzymywanie, rozmnażanie, eksport i import zwierząt tylko w celu pozyskania futra, co jest naszym wielkim zwycięstwem. Ten zakaz jest nie tylko ważny dla Serbii, ale także dla całego regionu Europy Południowo-Wschodniej i jest dużym krokiem naprzód w kierunku praw zwierząt na całym świecie – mówi Snezana Milovanovic z serbskiej organizacji Freedom For Animals.

Szacuje się, że dzięki temu zakazowi uda się ocalić życie aż 12 tys. szynszyli rocznie. Tym samym Serbia dołączyła do państw, w których taka ustawa już obowiązuje.
Jako pierwsza, już w 2000 roku, wprowadziła ją Wielka Brytania.
Następnie przyszła kolej na Niemcy, które wprawdzie farm zakażą dopiero w 2023 roku, ale tymczasem wprowadziły ostre regulacje. Norki, jako zwierzęta, które lubią pływać, powinny mieć dostęp do wody, a lisy i jenoty mieć zapewnione podłoże, w którym będą mogły kopać. Oprócz tego wszystkie zwierzęta powinny przebywać w dużych klatkach. Będąca liderem w hodowli norek Holandia zakaże z kolei przemysłu futrzarskiego w 2024 roku.
Podobny zakaz funkcjonuje już w Danii, Austrii, Chorwacji i Macedonii. Z początkiem roku do tych państw dołączyły także Czechy.
Z kolei San Francisco wprowadziło zakaz futer (szerzej pisaliśmy o tym tutaj), dołączając do Berkley i West Hollywood, gdzie podobne zakazy obowiązują już od pewnego czasu. Kiedy przyjdzie czas i na Polskę? Choć w zeszłym roku pojawiły się takie plany, politycy szybko wycofali się z tego pomysłu. – Polska nie zakaże hodowli zwierząt futerkowych. Prawo i Sprawiedliwość łagodzi stanowisko w tej sprawie. Zapis o całkowitym zakazie nie pojawi się w ustawie o ochronie praw zwierząt – powiedział w październiku minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski.
Jeśli jednak chcecie przyczynić się do tego, aby polscy politycy zmienili na ten temat zdanie, podpiszcie tę petycję.
