Sztuczny deszcz walczy ze smogiem w Bangkoku
Stolica Tajlandii nie może się ostatnio pochwalić czystym powietrzem. – Poniedziałkowe pomiary jakości powietrza pokazały, że Bangkok jest dziesiątym najbardziej zanieczyszczonym miastem świata. Ta sytuacja utrzymywać się będzie przez kilka najbliższych dni – powiedziała Tara Buakamsri, dyrektorka tamtejszego oddziału Greenpeace.
Brak wiatru i deszczu w połączeniu z wysoką temperaturą i wilgotnością sprawiają, że nad 30 z 50 dzielnic miasta unoszą się niebezpieczne ilości cząstek pyłu PM 2.5.
W niektórych obszarach ich poziom wynosi aż 108 mikrogramów na metr sześcienny powietrza, podczas gdy – jak podkreśla Światowa Organizacja Zdrowia – bezpieczna granica dziennej ekspozycji wynosi 25 mikrogramów na metr sześcienny. Tamtejszy oddział Greenpeace twierdzi, że od roku w mieście powietrze nie było tak złej jakości. Pralong Dumrongthai, dyrektor generalny Departamentu Kontroli Zanieczyszczeń w Tajlandii, zapewnia jednak, że sytuacja nie jest jeszcze tak zła jak w Chinach czy w New Delhi.
Niemniej miasto postanowiło poradzić sobie z problemem w nietypowy sposób – za pomocą sztucznego deszczu. Aby go wywołać, w okolicy wierzchołka chmury należy rozpylić sztuczne jądra lodowe – przeważnie są to kryształki suchego lodu i jodku srebra. Kryształki suchego lodu wytwarzają wokół siebie temperaturę do –78 °C, w której bardzo szybko powstaje duża ilość naturalnych kryształków lodowych, natomiast jodek srebra wywołuje dym o bardzo drobnych cząsteczkach, które stają się jądrami krystalizacji. Sztuczny deszcz wywołany został w Bangkoku we wtorek o 7 rano.
12 godzin później sprawdzono wskaźniki jakości powietrza i okazało się, że dzięki tej metodzie skutecznie obniżono poziom pyłów PM 2.5, który spadł o około 10 mikrogramów.
Pyły wciąż utrzymują się jednak na niebezpiecznym poziomie, dlatego władze miasta zamierzają kontynuować wywoływanie sztucznego deszczu także w środę.