Volvo opracowało rozwiązanie, które pomoże w walce z zanieczyszczeniem oceanów plastikiem
W wodach mórz i oceanów dookoła świata każdego roku ląduje 8 ton plastiku. Szacuje się, że w 2050 roku będzie tam więcej plastiku niż ryb. Oczywiście, o ile nie zaczniemy działać. Takie rozwiązania jak to opracowane przez Volvo mają bowiem szansę sprawić, że ten czarny scenariusz się nie ziści. Szwedzka marka nawiązała współpracę z Sydney Institute of Marine Science, aby stworzyć żywy falochron. W Sydney połowa wszystkich falochronów jest sztuczna.
Zanieczyszczenia z tworzyw sztucznych zdegradowały siedliska, w których żyły stworzenia morskie.
Dzięki projektowi Volvo na liniach brzegowych znów zapanuje bioróżnorodność.
The Living Seawall, bo taką nazwę nosi to rozwiązanie, składa się z 50 drukowanych w 3D płytek.
Ich struktura naśladuje korzenie drzew mangrowych, co ma przyciągnąć do linii brzegowej różnorodne organizmy wodne.
Volvo twierdzi, że The Living Seawall utrzyma czystość wody, przyciągając organizmy filtrujące, które są w stanie absorbować i filtrować zanieczyszczenia takie jak metale ciężkie. Płytki drukowane w 3D są instalowane wzdłuż istniejącej struktury nadbrzeżnej w porcie Sydney, a naukowcy z Sydney Institute of Marine Science przez najbliższe dwie dekady będą monitorować konstrukcję i sprawdzać, czy rzeczywiście wpływa ona na bioróżnorodność i poprawia jakość wody. The Living Seawall nie jest jedyną ekologiczną inicjatywą, której w ostatnim czasie podjęła się szwedzka marka. W zeszłym roku w ramach Global Beach Clean-Up sprzątała ona plaże, podczas Świąt także w Polsce działała wypożyczalnia choinek Volvo, a już w tym roku ma zadebiutować pierwsze elektryczne auto marki.
Tekst: NS