Dobre projektowanie urbanistyczne i dostępność punktów to mniej wypadków drogowych

W Amsterdamie przejście na komunikację rowerową ratuje kilka tysięcy żyć rocznie.
.get_the_title().

Amsterdam nie zawsze był światową stolicą rowerzystów. W latach 80. holenderskie miasta podjęły działania, aby ich ulice stały się przyjazne dla tych, którzy jako środek transportu wybierają rower, po tym, jak gwałtownie wzrosła liczba ofiar śmiertelnych – w tym również dzieci – w wypadkach samochodowych. Tylko w 1971 roku samochody zabiły ponad 3,3 tys. osób. Grupy sąsiedzkie, ekolodzy, organizacje zajmujące się bezpieczeństwem ruchu drogowego i związek rowerzystów połączyły siły, aby utworzyć kampanię ‘Stop de Kindermoord’ (‘Zatrzymaj morderstwo dzieci’). Działania odniosły sukces i dzisiaj, ponad 40 lat później, mniej więcej 2/3 codziennego ruchu miejskiego odbywa się na rowerze – samochód wybiera zaledwie 19 proc. mieszkańców.

Jeżdżenie rowerem i rozbudowa infrastruktury rowerowej ratuje życie na wiele sposobów.

To nie tylko mniejsze zagrożenie związane z wypadkami samochodowymi. Ze względu na naszą nadmierną zależność od samochodu prowadzimy jeszcze bardziej siedzący tryb życia. Według kilku raportów Światowej Organizacji Zdrowia właśnie z tego powodu każdego roku dochodzi do prawie 4 milionów przedwczesnych zgonów. Wiele z nich jest spowodowanych cukrzycą i zaburzeniami związanymi z otyłością.

Unsplash.com

Jonathan Patz, dyrektor Globalnego Instytutu Zdrowia na Uniwersytecie Wisconsin w Madison twierdzi, że w USA niecały 1 proc. osób dojeżdżających do pracy podróżuje rowerem. Patz wyliczył, że zwiększenie tego odsetka do 6 proc. (tak jak jest w Madison w stanie Wisconsin) pozwoliłoby uniknąć 20 tys. przedwczesnych zgonów rocznie. Gdyby przemieszczałoby się w taki sposób 20 proc. Amerykanów (tak jak w Davis w Kalifornii), pozwoliłoby to uniknąć 45 tys. zgonów. Gdyby z kolei osoby dojeżdżające do pracy w USA jeździły na rowerze tak często, jak mieszkańcy Amsterdamu – gdzie 40 proc. osób wybiera rower – co roku ratowałoby to życie 60 tys. Amerykanów.

Przemieszczanie się rowerem też nie jest bezwzględnie bezpieczne, ale nadal jest dużo lepsze niż samochodem.

W Stanach Zjednoczonych na miliard kilometrów przejechanych rowerem w całym kraju ginie 44 rowerzystów. Jednak w Danii to tylko 14,6 zgonów – i to w państwie, które nie wymaga noszenia kasków (nosi je tylko 27 proc. rowerzystów). Poprawa bezpieczeństwa ma związek z lepszą infrastrukturą. Nie można po prostu powiedzieć mieszkańcom dużych miast: ‘przesiądź się na rower’. Chęć wprowadzenia tej zmiany musi zacząć się na etapie projektowania urbanistycznego – bezpieczne ścieżki rowerowe to podstawa. Coraz więcej miast, w tym m.in. Warszawa, chce być bardziej dostępnych dla mieszkańców, a nie głównie dla samochodów. Koncepcją planowania urbanistycznego, które zwiększa dostępność niezbędnych punktów dla życia mieszkańców jest idea miast 15-minutowych. Bliskie odległości do sklepu, szkoły czy pracy motywują do wyboru roweru jako środka transportu. To również korzyści dla klimatu oraz zmniejszenie liczby zgonów powodowanych zanieczyszczeniami.

Tekst: MZ

DESIGN