Wnętrze tygodnia: mieszkanie Przemo Łukasika na warszawskiej Pradze

Przemo Łukasik, współzałożyciel znanej pracowni Medusa Group, w swoim mieszkaniu na warszawskiej Pradze stworzył pragmatyczne i wyraziste wnętrze spójne z architekturą budynku oraz złożoną tożsamością dzielnicy, w której się znajduje. Zamiast drogich wykończeń podkreślił funkcjonalność oraz autentyzm miejsca. Architekt na co dzień mieszka z rodziną w Bytomiu w Bolko Lofcie, czyli zaadaptowanej lampiarni dawnych Zakładów Górniczo-Hutniczych „Orzeł Biały”. Mieszkanie w Warszawie powstało natomiast z konieczności – ze względu na częste służbowe wyjazdy do stolicy od czasu, gdy Medusa otworzyła w mieście swoją drugą siedzibę.
Niewielkie, kompaktowe mieszkanie znajduje się na Pradze, w nowoczesnym bloku z betonowych prefabrykatów zaprojektowanym przez pracownię BBGK.
Wybór nieprzypadkowo padł na Starą Pragę. Dzielnica przypomina architektowi jego ukochany Bytom. Z okien widać zniszczone kamienice, prawdziwe podwórka, autentycznych mieszkańców. Z tarasu, trochę z dystansu, wyłaniają się warszawskie wieżowce. – Symboliczny był już sam wybór lokalizacji, położenie na prawobrzeżnej stronie miasta, autentyczne środowisko starej Pragi, z wieloma powojennymi bliznami, z niezawisłe otynkowanymi elewacjami, z lokalną społecznością – mówi Przemo Łukasik.






W przestrzeni o powierzchni 55 m2 znajdują się dwie sypialnie, pokój dzienny z aneksem kuchennym, łazienka oraz taras. Prostą i funkcjonalną łazienkę architekt wykończył białymi płytkami ceramicznych z czarna fugą, armaturę zrobił z miedzianych rur.
Miało być pragmatycznie i naturalnie jak w domu w Bytomiu: bez pudrowania budowlanych blizn, bez make-upu.
Przy oknach i na ścianach w części dziennej widać pozostałości uszczelniaczy i spoiw. Aneks kuchenny wykonany ze sklejki liściastej czytelnie odcina się od betonowych ścian i posadzek. – Prawdopodobnie jestem jedynym mieszkańcem tego budynku, który nie otynkował prefabrykatów we wnętrzu, chciałem przez to pokazać, że produkt deweloperski można łatwo wykorzystać, ujarzmić i nadać mu osobowość – podkreśla Przemo Łukasik.






Nie tknięto też betonowej posadzki, ścian i sufitów. Nieotynkowany beton stanowi tutaj tło dla meblowej scenografii.
Kilka ikon zestawionych z gadżetami upolowanymi na targach staroci w Bytomiu i Berlinie tworzy indywidualne i funkcjonalne wnętrze o czytelnym rodowodzie.






Źródło: medusagroup.pl
Aranżacja: Marynia Moś
Opracowanie: AB