Czy to koniec słynnego krakowskiego Tytano?
Jak pisaliśmy ostatnio – trwają protesty mieszkańców Krakowa, którzy starają się nie dopuścić do wycinki drzewostanu przy zbiegu ulic Czarnowiejskiej i Dolnych Młynów. Jan Janczykowski, wojewódzki konserwator zabytków, wydał zgodę na wycinkę wszystkich drzew i jednocześnie odtworzenie nieistniejącego tam od kilkudziesięciu lat budynku magazynowego. Portal krakow.naszemiasto.pl dotarł jednak do informacji, że koncepcja takiej rozbudowy to nie wszystko – oprócz tego ma zostać wyburzona część istniejących budynków, nadbudowana reszta z nich; powstaną także nowe obiekty, z hotelem zadaszonym przeszklonym dachem nad wewnętrznym dziedzińcem. Jednocześnie znikną knajpy, restauracje i kawiarnie, które całkowicie zmieniły tę część miasta.
Teraz jednak wychodzi na jaw, że warunki zabudowy wydano firmie Immobilaria Camins Polska w 2008 roku i powrócono do nich tuż przed tym, kiedy ma zostać uchwalony plan miejscowy „Rejony dla Rajskiej“.
Na miejscu, w którym teraz znajdują się restauracje, powstaną biura, lokale usługowe i kilka pięcio- lub sześciokondygnacyjnych budynków hotelowych.
I jest to realne, bo ostatnie zmiany w planie miejscowym dopuszczają częściowe wyburzenie dawnej fabryki – dokładnie tak, jak w powyższym planie budowlanym. Zmiany zgłosił nie kto inny, jak Jan Janczykowski. Zgodnie z planem budowy inwestor, który rozpocznie budowę w Tytano, będzie musiał przeznaczyć 50 procent powierzchni na działalność z zakresu kultury, sztuki i nauki, a 30 procent będzie mogłoby być objęte inną działalnością. Sęk w tym, że w rzeczywistości może to nie wyglądać tak optymistycznie. Do tego, jeśli nabywca uzyska pozwolenia budowlane przed wejściem nowego planu – to postawi takie budynki, jakie będzie chciał.
Co więc z obecną przestrzenią zarządzaną przez Fundację Tytano? Jeśli tereny zostaną sprzedane pod cele deweloperskie, umowa dzierżawy obowiązująca do 2020 roku zostanie wypowiedziana, a właściciel będzie musiał zwrócić koszty inwestycji.
Jeśli jednak faktycznie plany takiej zabudowy Tytano weszłyby w życie – straty dla mieszkańców miasta byłyby dużo bardziej dotkliwe.
Źródło: krakow.naszemiasto.pl
Tekst: HM