Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Japończycy żyją i umierają w samotności. Po śmierci sprzątają po nich specjalne firmy

Po 30 proc. zmarłych Japończyków nie ma kto posprzątać.
.get_the_title().

W Japonii w 2017 zarejestrowano 946 060 urodzeń i 1 340 433 zgonów. Szacuje się, że w ciągu najbliższych 50 lat populacja Kraju Kwitnącej Wiśni skurczy się o jedną trzecią. W państwie, w którym corocznie więcej osób umiera, niż się rodzi, a większości zmarłych nie ma kto opłakiwać, pojawiła się nisza na rynku usługowym. Tę szybko zapełniają firmy świadczące usługi porządkowe – zajmują się nie tylko sprzątaniem i czyszczeniem apartamentów po zmarłych, ale także uporządkowywaniem ich spraw.

Źródło: Washington Post

Branża sprzątania po zmarłych w Japonii doczekała się nawet własnego stowarzyszenia – Association of Cleanout Professionals zrzesza aż 8 tys. firm rozsianych po całym kraju.

Wspólnie generują one ponad 4,5 mld dolarów zysku rocznie.

Działające w branży przedsiębiorstwa silnie ze sobą konkurują, świadcząc usługi na terenie całego kraju, a nie tylko w jednym regionie. Biznes jest jednak opłacalny – stawka za jeden dzień pracy wynosi od 2,3 tys. do 3,2 tys. dolarów (od 8,1 tys. do 11,8 tys. złotych).

Źródło: Daily Mail

Praca eksperta od sprzątania po zmarłych jest dość zróżnicowana. W zakres jego obowiązków wchodzą różne zadania – od sprzątania opuszczonego domu czy mieszkania, poprzez porządkowanie i pakowanie pozostawionego przez zmarłego dobytku, sortowanie go na rzeczy przeznaczone na sprzedaż i te do wyrzucenia, aż po emocjonalne wsparcie i pomoc najbliższym. Wysoki poziom empatii to jedna z cech, którą muszą posiadać osoby z branży. To właśnie za jego sprawą wyróżnić się można na tle agresywnej konkurencji.

Aby zostać ekspertem od sprzątania po zmarłych, trzeba uzyskać kilka niezbędnych kwalifikacji. Jako że w Japonii opłaty za wywóz i recykling śmieci są niezwykle wysokie, większość wciąż zdatnych do użytku przedmiotów po już nieżyjącym trafia na rynek „second hand”. Profesjonaliści z branży muszą uzyskać zatem specjalne pozwolenie na obrót używanymi rzeczami. Poza tym, do cięższych prac sprzątających, także w mieszkaniach i domach, w którym znaleziono ciało, wymagane jest specjalne szkolenie, podobne do tego uzyskiwanego przez sędziego śledczego.

Źródło: Yahoo News UK

Pośmiertny dobytek Japończyków nie jest raczej zbyt wiele wart – po przedmioty, na sprzedaży których można sporo zarobić zawsze zgłasza się bliższa lub dalsza rodzina. Eksperci od sprzątania po zmarłych zajmują się zazwyczaj pakowaniem mebli, książek, przyrządów i akcesoriów kuchennych, ubrań czy przedmiotów osobistych. Większość z nich trafia z powrotem na rynek, przyczyniając się do sukcesu branży second hand. Zysk tej gałęzi handlu detalicznego szacuje się na 16 mld dolarów.

Wciąż nadające się do użytku przedmioty po zmarłych Japończyków najczęściej są jednak przeznaczone na eksport.

W przeważającej większości wysyła się je na Filipiny, gdzie japońskie produkty postrzegane są w kategoriach luksusowych (nawet te używane) i są synonimem przedmiotów solidnych i dobrej jakości.

Źródło: Google Images

Sukces w obrocie rzeczami z drugiej ręki ma wiele wspólnego z japońską filozofią mottainai, odwołującą się do głębokiego żalu związanego z marnotrawstwem i chęci oszczędzania. W Japonii przedmioty po zmarłych trafiają nie tylko na tradycyjne pchle targi, ale także na nowoczesne aplikacje – platformy e-commerce, takie jak na przykład Cash czy Mercari Inc. i dzięki nim za pomocą jednego kliknięcia trafiają do nowego właściciela.

Źródło: Tokyo Cheapo

Coraz mniej Japończyków decyduje się na założenie rodziny, coraz więcej żyje w samotności i tak też umiera. Problematyczna demografia Japonii, bolączka tamtejszego społeczeństwa, otwiera jednak nowe możliwości dla biznesu.

Tekst: Alicja Olko
Źródło: Bloomberg

FUTOPIA