Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Nawet banki nie chcą wspierać firm węglowych

Tak zdecydowany zwrot ku farmom wiatrowym i fotowoltaice może cieszyć.
.get_the_title().

Jeżeli nawet banki stanowczo odwracają się od węgla, wiedz, że coś się dzieje. Finansowanie w największych działających w Polsce podmiotach wprost ukierunkowane jest już wyłącznie na odnawialne źródła energii. W tej chwili proporcja to w przybliżeniu 3 do 1 (75 proc. środków na farmy wiatrowe, zaś 25 proc. na fotowoltaikę). Jedyne inwestycje dotyczące węgla to te rozpoczęte dawniej, które z racji umów trzeba po prostu doprowadzić do końca.

Reprezentatywnym i najszerzej przywoływanym przez media przykładem jest w ostatnim czasie zwłaszcza mBank, gdzie limit środków przeznaczanych na OZE podniesiono z 1 mld do 2 mld zł.

Nad tematem szczegółowo pochyliła się Rzeczpospolita.

Dwukrotny wzrost to duża zmiana, pierwotnie planowaliśmy, że po tym jak wyczerpiemy pulę 1 mld zł, którą podnieśliśmy nie tak dawno, bo latem 2019 r. z 0,5 mld zł, zwiększymy limit „tylko” do 1,5 mld zł. O podwyższeniu limitu do 2 mld zł zadecydowało kilka przesłanek. Na rynku jest sporo projektów OZE, branża jest w dobrej kondycji, więc zapotrzebowanie i możliwości finansowania są duże. Jednocześnie wychodzimy szybciej, niż zakładaliśmy z inwestycji węglowych. Oczywiście tam, gdzie mamy zobowiązania finansowania, dotrzymujemy ich, ale pojawiły się szanse na zrefinansowanie ich przez inne podmioty – mówi wiceprezes mBanku Adam Pers w rozmowie z RP.

W przywoływanym wyżej wywiadzie Pers ciekawie tłumaczy też strategię inwestycyjną mBanku:

W wiatrakach będziemy finansować głównie instalacje energii w celach biznesowych, profesjonalnych, w znacznie mniejszym stopniu na własne potrzeby. Będziemy finansować przede wszystkim duże farmy wiatrowe, mające solidnego i doświadczonego głównego inwestora. Natomiast w przypadku fotowoltaiki chcemy aktywniej wyjść do potencjalnych klientów, którzy mogą produkować energię także na własne potrzeby.

Siedziba mBanku w Łodzi, fot. propertydesign.pl

Podobną drogą podążają również inne banki, w tym ING Bank Śląski, PKO BK, Pekao, Santander Bank Polska czy BNP Paribas Polska.

Prezes tego ostatniego, Przemysław Gdański, na łamach Rzeczpospolitej uderzał niedawno dokładnie w te same tony, co Pers:

Sektor finansowy może zrobić coś bardziej skutecznego, niż zmniejszać zużycie plastiku czy papieru. Dogmatycznie nie wspierać finansowo projektów, które mają negatywny wpływ na środowisko i klimat. A z drugiej strony finansować na atrakcyjnych warunkach wszelkie projekty, które transformację energetyczną pomogą zrealizować.

Wydaje się więc, że przesunięcie wektora z inwestycji węglowych na troskę o środowisko małymi kroczkami zaczyna się realizować także u nas. Zwłaszcza że zaangażowali się w to naprawdę duzi gracze. Oby tak dalej!

Tekst: WM

FUTOPIA