Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Pierwszy marzec bez strzelaniny w amerykańskich szkołach od 18 lat

Okazuje się, że wiele zależy od tego, w jaki sposób definiujemy strzelaninę w szkole.
.get_the_title().

Strzelaniny w amerykańskich szkołach to niezwykle poważny problem. Szacuje się, że aż 1 na 5 strzelanin na terenie Stanów Zjednoczonych ma miejsce w szkole lub na uniwersytecie. W ubiegłym roku na terenie amerykańskich szkół odnotowano przynajmniej 130 incydentów z użyciem broni palnej. Nic dziwnego, że pojawiają się takie pomysły jak plecak zamieniający się w kamizelkę kuloodporną czy budynek zaprojektowany tak, by w razie incydentu ucierpiało jak najmniej osób.

W marcu tego roku liczba tego rodzaju strzelanin gwałtownie spadła. Ma to jednak związek z pandemią COVID-19 – szkoły zostały bowiem zamknięte.

Reporter „Washington Post” Robert Klemko doniósł ostatnio na Twitterze, że był to pierwszy marzec od 2002 roku, kiedy liczba strzelanin w amerykańskich szkołach spadła do zera. Jego tweet prędko stał się viralem – nic dziwnego, bo konstatacja, że aby nie dochodziło do strzelanin w szkołach, należy zamknąć w szkoły, działa na wyobraźnię.

Klemko korzystał z danych National School Safety Center, National School Safety and Security Services i Everytown. W amerykańskich szkołach dochodziło do strzelanin w marcu każdego roku – wyjątkiem był 2002 rok. Wówczas 13-letni uczeń przyniósł do szkoły broń, ale został zatrzymany przez zastępcę dyrektora zanim pociągnął za spust. W marcu 2020 nie doszło do żadnego incydentu będącego typową szkolną strzelaniną – dowodzi Klemko.

Tu jednak zaczynają się schody, bo – jak podaje CBS News – w rzeczywistości w ubiegłym miesiącu doszło do co najmniej 7 strzelanin na terenie amerykańskich placówek edukacyjnych.

Żadna z nich nie pasowała jednak do typowej definicji strzelaniny w szkole. Cztery z nich zostały zaklasyfikowane jako przypadkowy wystrzał, do jednej doszło wprawdzie na szkolnym boisku, ale między dorosłymi, a dwie miały miejsce na kampusach uniwersyteckich, ale bez udziału studentów. Wszystko zależy więc od definicji – choć rzeczywiście nie doszło do takich wydarzeń, jakie sportretował w filmie „Słoń” Gus Van Sant, nie da się powiedzieć, że w marcu w amerykańskich placówkach edukacyjnych rzeczywiście nie padł ani jeden strzał.

Zdjęcie główne: „Słoń” (2003)
Tekst: NS

FUTOPIA