Ta przejmująca seria zdjęć pokazuje prowiant i inne rzeczy matek z dziećmi – imigrantów z Wenezueli
Przedstawialiśmy już wam prace tego genialnego fotografa – to właśnie on jest autorem viralowej serii „Daily Bread” pokazującej, co dzieci z całego świata jedzą w ciągu dnia.
Teraz Gregg Segal powraca z serią „Undaily Bread” i zdjęciami, które ogląda się z nie mniejszą fascynacją, ale i z bólem serca. Pokazują one wenezuelskie rodziny imigrantów z prowiantem i innymi rzeczami, które zabierają w drogę.
Ostatnimi czasy mieliśmy okazję widzieć wiele przejmujących fotografii imigrantów. Wystarczy spojrzeć na kilka, które znalazły się w zestawieniu najważniejszych zdjęć dekady Agencji Reutera. Segal podszedł jednak do tematu inaczej, w niezwykle przemyślany i kreatywny sposób.
„Przez prace Segala przemawia ogromna socjologiczna wrażliwość. Używa on fotografii do eksplorowania współczesnych kultur – ich tożsamości, zachowań, wartości i wierzeń” – czytamy na stronie fotografa. – „Jego fotografie bazują na kontrastowych zestawieniach, które mają prowokować i skłaniać do refleksji odbiorców. Dzięki związanemu z filmem i pisarstwem wykształceniu, każde jego zdjęcie jest pełnym emocji kadrem, który wzbudza w widzach przeczucie, że coś znamiennego albo się tu właśnie wydarzyło, albo zaraz się stanie.”
Seria „Undaily Bread” na pierwszy rzut oka przypomina Tetris Challenge. Tu również bohaterzy zdjęć sfotografowani są z góry, gdy leżą obok swojego ekwipunku. Nazwa „ekwipunek” zdaje się bardziej adekwatna niż po prostu „własność” czy „rzeczy osobiste”, bo to, co widzimy na zdjęciach, to zawartość plecaków i toreb, którą imigranci zdecydowali się zabrać w swoją podróż ku lepszemu życiu.
Te rzeczy mają pomóc im przetrwać najtrudniejsze chwile, ale i dać poczucie normalności, a może nawet jakikolwiek powód do radości w tym ciężkim dla nich czasie.
Pozowane kadry są pretekstem do opowiedzenia historii o dramatach ludzkich, ale i nadziejach na lepsze jutro.
Zdjęcia powstały we współpracy z organizacją UNCHR, która niesie pomoc imigrantom na całym świecie. Pomysłodawcy zdecydowali się na taką akcję, by szerzyć świadomość o kryzysach migracyjnych i pokazywać, że dotykają one ludzi takich ja my.
Każdy pojedynczy przypadek, który ginie czasem niezauważony w morzu setek tysięcy osób, które opuszczają swój kraj, to historia, za która stoi prawdziwy człowiek. – Jeden obraz mówi więcej niż tysiąc słów – komentuje Segal dla portalu ThisIsCollosal.com. – Statystyki i liczby są ważne, ale społeczeństwo nie jest nimi szczególnie zainteresowane. Tutaj widzimy na własne oczy na przykład to, jak mało ci ludzie posiadają.
Historię i bohaterów każdego zdjęcia możecie poznać na oficjalnej stronie fotografa.
Źródło zdjęć: GreggSegal.com
Tekst: KD